Piłkarze Arki w końcu doczekali się na trenera!

Działacze Arki nie do końca wykorzystali dwutygodniową przerwę w rozgrywkach ligowych. Jeszcze kilka dni po meczu z Zaglębiem Lubin treningi poprowadził Dariusza Pasieka, którego następnie pożegnano w Gdyni. W jego zastępstwie kolejne zajęcia prowadził II trener Grzegorz Witt. W sobotę nad morzem pojawił się asystent Frantiska Straki - Słowak Roman Berta, który w tym tygodniu poprowadził dwa kolejne treningi i dopiero w środę po południu, na zajęciach z drużyną żółto-niebieskich zadebiutował nowy czeski coach.

Same zajęcia rozpoczęły się z prawie godzinnym opóźnieniem, ze względu na to, że trener Straka dotarł na Olimpijską w Gdyni dopiero 20 minut przed godziną 16:00, a najpierw przeprowadził w szatni 45-minutową odprawę ze swoim nowym zespołem. Rozgrzewką drużyny zajął się asystent Berta. W tym samym czasie Grzegorz Witt poprowadził na bocznym boisku GOSiR indywidualne zajęcia z Marcinem Budzińskim i Mateuszem Siebertem. Obaj powoli wracają do zajęć z piłkami po przebytych kontuzjach. Razem z nimi ćwiczył także Giovani Duarte, który odczuwa jeszcze skutki urazu mięśniowego, z sobotniego sparingu z Elaną w Toruniu. Natomiast nieobecny podczas środowego treningu był Peruwiańczyk Junior Ross, który narzeka na uraz uda. W zajęciach nie brał także udziału najskuteczniejszy strzelec Arki Tadas Labukas, który nie wrócił jeszcze z Kowna - ze zgrupowania reprezentacji Litwy.

Po rozgrzewce i grze w tzw. "dziadka", drużyna przeszła do taktycznej części treningu. Piłkarze zostali wyznaczeni na swoje pozycje, a trener Straka sugestywnie, w multietnicznej mieszance czesko-niemiecko-angielskiej objaśniał każdemu jak ma poruszać się i przesuwać zespół i poszczególne formacje w różnych wariantach taktycznych. Widoczną zmianą w samym treningu były nowe zasady. Skończyły się śmiechy i rozmowy między piłkarzami, którzy mają skupić się na pracy i uwagach od prowadzących zajęcia. - Na treningu tylko trener ma prawo mówić, a nawet krzyczeć! Zawodnik ma się podporządkować. Siedzieć cicho i wykonywać polecenia - wyjaśnił dosadnie Frantisek Straka.

Po zakończonym treningu pomimo wcześniejszego zakazu od dyrektora sportowego Andrzeja Czyżniewskiego czeski trener znalazł chwilę dla przedstawicieli mediów. Co ciekawe w tym samym czasie dyrektor Czyżniewski studiował otrzymaną od ... trenera Straki autobiografię "Ja sem Franz" ("Jestem Franz" - przyp.red.) - Zauważyłem u zawodników dużo pasji i zaangażowania w to co robią i to jest bardzo ważny aspekt. Byli bardzo inteligentni w trakcie gierek i mam nadzieję, że te cechy zaprezentują w najbliższym meczu ligowym. Ważne aby wszyscy w klubie stanowili jedną drużynę. Musimy nawzajem się wspierać. Jeśli utrzymamy koncentrację na wyznaczonym celu i wszyscy będziemy chcieć tego samego - to osiągniemy sukces - powiedział trener Straka w pierwszym wywiadzie dla polskich mediów.

- Jestem bardzo dumny, że tu jestem! Stoi przed nami wielkie wyzwanie ale jestem pewny, że razem mu sprostamy. Proszę mi wierzyć, że wielokrotnie byłem w sytuacji takiej w jakiej znajduje się teraz Arka i nigdy się nie rozczarowałem, ani nikt nie był niezadowolony z faktu, że zatrudnił mnie jako trenera. Jestem bardzo dumny, że mogę tu być i pełen wiary, że będziemy grać lepiej - dodaje Czech na pytanie o cele jakie mu przyświecają w Gdyni.

Szkoleniowiec zza naszej południowej granicy zna już także receptę jak wyprowadzić dryfującą Arkę na szerokie i spokojne wody: - Wiem, że sytuacja jest trudna, ale poradzimy sobie, jeśli będziemy strzelać więcej goli. Mamy bardzo mało czasu, aby coś zmienić przed najbliższym meczem z Widzewem. Jednakże przyjąłem propozycję z Gdyni, gdyż lubię wyzwania. Przed wyjazdem do Łodzi postaram się więc odwołać głównie do ambicji piłkarzy. Oczekuję od od nich pasji, zaangażowania i koncentracji w tym co robią.

Czeskiego szkoleniowca zna już pomocnik Arki Miroslav Bożok, który miał okazję pracować pod jego skrzydłami w słowackim MFK Rużomberok. Gdy Straka obejmował słowacką drużynę, to ta po czterech kolejkach miała tylko dwa punkty i znajdowała się na przedostatnim miejscu w tabeli, ale zakończyła rozgrywki w środku ligowej tabeli. Obecnie Arka również plasuje się na przedostatniej - 15. pozycji. Żółto-niebiescy po 19 kolejkach Ekstraligi, mają na swoim koncie 19 punktów i tylko jeden straty do bezpiecznej Polonii Bytom. - Rzeczywiście pamiętam trenera Strakę Gdy przyszedł do klubu to od razu przestawił nas na grę ofensywną, ale z jednoczesnym zabezpieczeniem tyłów. Graliśmy głównie z jednym napastnikiem w systemie 4-1-4-1, ale po przejęciu futbolówki szybko przychodziliśmy do bardzo ofensywnego wariantu, z ustawieniem 1-4-3-3. To dało bardzo dobre efekty i zapewniło nam spokojne utrzymanie - zachwala nowego trenera Bożok.

W czwartek po południu trener Frantisek Straka zostanie oficjalnie zaprezentowany polskim mediom na specjalnej konferencji prasowej.

Komentarze (0)