Piast czuje się oszukany

Piast Gliwice przegrał w sobotnie popołudnie z Flotą Świnoujście 1:2. Po meczu niebiesko-czerwoni mieli spore pretensje do arbitra prowadzącego tamto spotkanie. Sędzia nie uznał gliwiczanom dwóch bramek. Zdaniem obserwatorów jedna z nich była prawidłowa.

Maycon w konfrontacji z wyspiarzami dwukrotnie umieścił piłkę w siatce, ale sędzia liniowy w obu przypadkach uniósł chorągiewkę i gol uznany nie został. Zwłaszcza decyzja z drugiej połowy wzbudziła sporo kontrowersji. Po tej sytuacji z boiska za komentowanie decyzji arbitra został wyrzucony Bartosz Iwan. - Moim zdaniem przy tej drugiej bramce nie ma mowy o spalonym - mówił po meczu rozżalony Brazylijczyk.

W podobnym tonie wypowiadał się drugi trener Piastunek, Dariusz Dudek. - Trudno wygrać mecz, kiedy strzela się trzy bramki, a sędzia uznaje tylko jedną i na dodatek daje czerwoną kartkę naszemu zawodnikowi. Uważam, że ten drugi gol Maycona był prawidłowy, ale zobaczymy to jeszcze na spokojnie w powtórkach - powiedział szkoleniowiec.

Na temat postawy arbitra nie chciał się wypowiadać defensor gliwickiego zespołu, Adrian Klepczyński. - Nie będę teraz komentował decyzji sędziego. Później na spokojnie zobaczymy jeszcze raz te akcje. Niczego to jednak nie zmieni. Oglądanie powtórek nie zwróci nam straconych punktów - mówił.

Maycon trafił do siatki przy stanie 1:1.

Komentarze (0)