- Mistrzostwo to za duże słowo jeśli prezentuje się taki poziom, jak my w meczu przeciwko Ruchowi. Pierwszy raz w życiu grałem w spotkaniu, w którym moja drużyna prowadzi 2:0, kontroluje to, co dzieje się na boisku, nic nie wskazuje na to, żeby mogło być inaczej i nagle zaczynamy się zachowywać tak, jakby ten mecz już się skończył, jakbyśmy już nie musieli biegać i walczyć. Jedyne słowo jakie przychodzi mi teraz do głowy, to wstyd - powiedział piłkarz.
- Jest mi naprawdę bardzo przykro, że tak fantastyczni ludzie, którzy przychodzą na nasz stadion i dopingują zespół, muszą oglądać - nie boję się użyć tego określenia - tak beznadziejny zespół, jak my w drugiej połowie. Nigdy nie krytykowałem i nie będę krytykował swoich kolegów, mówiąc o beznadziejnym zespole, mam na myśli tylko naszą postawę po przerwie. Sam pan widzi, że ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Wstydzę się, że trzeba było nas oglądać - przyznał.
Źródło: Przegląd Sportowy