PP: I-ligowiec nadal zadziwia - relacja z meczu Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Lech Poznań przez prawie cały mecz męczył się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W drugiej połowie udało się im zdobyć bramkę, ale w ostatnich sekundach spotkania goście doprowadzili do wyrównania. Remis 1:1 to bardzo dobra zaliczka dla I-ligowca w perspektywie rewanżu na własnym stadionie.

Podbeskidzie nie przestraszyło się mistrza Polski i od pierwszych minut starało się grać ofensywnie i wysokim pressingiem. W 3. minucie w dobrej sytuacji po dośrodkowaniu Adama Cieślińskiego znalazł się Damian Chmiel, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Kolejne minuty nie przyniosły żadnych emocji. Mecz był wyrównany, a gra toczyła się głównie w środku pola. Gospodarze nie mogli znaleźć sposobu na dobrze prezentującą się drużynę Podbeskidzia.

Ciekawiej zrobiło się po dwóch kwadransach. Najpierw Semir Stilić ładnie zagrał do Siergieja Kriwca, ten oddał piłkę Vojo Ubiparipowi, który fatalnie skiksował i oddał niegroźny strzał będąc w dogodnej sytuacji. Chwilę później po podaniu Rafała Murawskiego w sytuacji sam na sam z Richardem Zajacem znalazł się Stilić, ale bramkarz Podbeskidzia zdołał nogami odbić piłkę. W odpowiedzi bliski wkręcenia piłki z rzutu rożnego był Sylwester Patejuk.

Wszystko działo się w ciągu trzech minut i był to jedyny ciekawy fragment tej połowy. Lech grał bardzo słabo i schodzących na przerwę piłkarzy żegnały gwizdy. Chwilę wcześniej szansę na zdobycie bramki po kiksie Krzysztofa Kotorowskiego mógł mieć Sebastian Ziajka, ale źle przyjął piłkę i skutecznie zdążył interweniować Bartosz Bosacki.

Po przerwie lechici zaczęli grać nieco lepiej. Już chwilę po wznowieniu gry mogło być groźnie, gdyby Murawski zdecydował się na strzał, a nie podanie. Później Stilić ładnie wypatrzył Kriwca, który jednak nie trafił w światło bramki. Gdy kibice Lecha powoli zaczynali się irytować grą Kolejorza udało się zdobyć bramkę. Jakub Wilk ładnie dośrodkował w pole karne, gdzie najlepiej odnalazł się wprowadzony w przerwie Bartosz Ślusarski i ładnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce.

Zdobyty gol ożywił poczynania gospodarzy, którzy zaczęli grać trochę lepiej. Dwukrotnie szczęścia próbował Luis Henriquez, ale jego strzały blokowali obrońcy. W 79. minucie po błędzie jednego z obrońców Podbeskidzia w pole karne wpadł Stilić i posłał piłkę nad bramką. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną Lecha, Podbeskidzie doprowadziło do wyrównania. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska gola głową zdobył Cieśliński. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)

1:0 - Ślusarski 58'

1:1 - Cieśliński 90+3'

Składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Wilk (71' Mikołajczak), Injac, Murawski, Kriwiec, Stilić (81' Kamiński) - Ubiparip (46' Ślusarski).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Cienciała, Broniewicz, Konieczny (31' Dancik), Górkiewicz - Chmiel (64' Kołodziej), Koman, Łatka, Ziajka - Patejuk (69' Malinowski), Cieśliński.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 15 500.

Rewanż: 19 kwietnia w Bielsku-Białej.

Źródło artykułu: