Jose Maria Bakero: Wciąż jesteśmy w grze

Po niespodziewanym remisie z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:1) w Pucharze Polski, na trenera piłkarzy Lecha Poznań Jose Marię Bakero spadła lawina krytyki. Hiszpan przekonuje jednak, że jego zespół ma wciąż szansę zrealizować postawione cele.

Lech w rundzie wiosennej w pięciu meczach zdobył 10 punktów i wyraźnie zmniejszył straty do czołówki. W Pucharze Polski walczy z Podbeskidziem Bielsko-Biała o awans do finału. Piłkarzom i hiszpańskiemu szkoleniowcowi obrywa się jednak za styl, jaki prezentuje wciąż aktualny mistrz kraju.

Bakero odpiera jednak zarzuty. Na środowej konferencji prasowej wyjął kartkę i zaczął wyliczać: - Wisła 13 punktów, Lech i Ruch po 10 punktów. Jasno z tego wynika, że Lech wiosną jest na drugim miejscu za Wisłą. Zdobywamy punkty, a to jest w końcu najistotniejsze. W Pucharze Polski Podbeskidzie jeszcze nas nie wyeliminowało. Przed nami mecz rewanżowy i jestem przekonany, że uda nam się odnieść zwycięstwo - mówił Bakero.

Jego zdaniem drużyna z meczu na mecz pod względem taktycznym gra coraz lepiej. - Jeśli chodzi o taktykę, to zrobiliśmy krok naprzód. Widzę progres, lepiej kontrolujemy grę, łatwiej nam odnaleźć rytm. Czekamy aż nasze boisko będzie na tyle równe, że piłka zacznie się normalnie zachowywać. Wtedy będziemy mogli grać bardziej kombinacyjnie. Za każdym razem widzę na boisku rzeczy, które coraz bardziej mi się podobają. Ale są też takie, które ze względu na inna kulturę gry, muszę po prostu zaakceptować. Na pewno w ofensywie musimy poprawić grę jeden na jeden - wyjaśnił.

Lech już w piątek w Warszawie zagra kolejny mecz ligowy z Polonią. To będzie niezwykle ciekawy pojedynek trenerski, bo przecież jeszcze w ubiegłym roku Bakero pracował w Warszawie, a Jacek Zieliński, który niedawno objął Polonię, wprowadzał Lecha do Ligi Europejskiej.

- Na pewno trudno będzie czymkolwiek zaskoczyć przeciwnika. Zdawałem sobie sprawę, że prędzej czy później Polonia wygra mecz. Gdy do zespołu przychodzi nowy trener jest większa mobilizacja u zawodników, każdy chce się pokazać, każdy liczy na swoją szansę. Na pewno nie mieliśmy tyle czasu na przygotowanie się do meczu, co Polonia, a dodatkowo mamy w zespole kontuzje - przyznał szkoleniowiec.

Przeciwko Polonii nie wystąpi Łotysz Artjoms Rudnevs, który ma stłuczony mięsień i krwiak uda. Kłopoty ze stawem skokowym ma Jacek Kiełb i też nie będzie w kadrze na najbliższe spotkanie. Do Warszawy pojedzie natomiast Marcin Kikut, którego zabrakło we wtorkowym spotkaniu Pucharu Polski. Prawy obrońca Lecha miał lekko naciągnięte więzadło poboczne i sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować zdrowia zawodnika.

- Mamy dobre wspomnienie z ostatniego meczu przeciwko Polonii w Warszawie (Lech wygrał 2:1 i wyeliminował warszawski zespół z Pucharu Polski - PAP). Postaramy się powtórzyć ten wynik - podsumował Bakero.

Źródło artykułu: