Waldemar Fornalik: Wiemy, o co gramy

Trzy wygrane z rzędu przekonały Waldemara Fornalika, że zespół dobrze przepracował zimę. Niebiescy przesunęli się do środka tabeli, ale szkoleniowiec Ruchu zapewnia, że przy Cichej głowy nikomu się nie zagotowały.

Trzy mecze i komplet punktów. Nawet w najśmielszych snach nikt przy Cichej nie marzył o takim dorobku. Wszak jesienią Ruch ponosił "koszty" wczesnej inauguracji sezonu i letniej wyprzedaży, wlokąc się w dole tabeli.

Przed meczem z Polonią Bytom chorzowianie chcą podtrzymać passę. - Wiemy jakie są oczekiwania kibiców. Przypomnę jednak, że nie zawsze strzela się trzy gole. Chciałoby się powiedzieć: chwilo trwaj wiecznie. Jakiekolwiek zwycięstwo nas zadowoli - przekonuje szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik, który nie boi się, że po zwycięstwie nad Legią jego podopieczni zaczną bujać w obłokach. - Zapewniam, że nikomu głowy się nie zagotowały. Wiemy o co gramy i jaki mamy cel - dodaje.

W sobotę Ruch zagra ze znajdującą się w trudnej sytuacji Polonią. Ten zespół w lidze już nie raz sprawił niespodziankę, będąc skazywanym na porażkę. - Grają ciekawą piłkę. Przecież w zeszłym sezonie zagraliśmy z nimi dwa mecze, które były na naprawdę wysokim poziomie. Zresztą ostatnie mecze bytomian z Koroną i Wisłą pokazały, że Polonia gra widowiskowo - mówi Fornalik. - Skupimy się na analizie 2-3 spotkań. Wiemy, że w Bytomiu jest wielka mobilizacja. Przyjeżdżają do nas po trzy punkty, ale my też mamy taki cel - uzupełnia Fornalik i zauważa, że tabela w bieżącym sezonie jest bardzo spłaszczona. - Przecież Górnik po meczu z nami był szykowany do walki o utrzymanie, a po wygranej nad Cracovią mówi się, że mogą grać o puchary - stwierdza trener Ruchu i sam zapewnia, że póki co nie mierzy tak wysoko. - Z moich ust długo nie padnie, że gramy o puchary. Dla nas najważniejszy jest najbliższy mecz. Zespół jest świadomy tego, co się mówi, do czego się przygotowujemy i co nas czeka - tłumaczy Waldemar Fornalik.

Trener Niebieskich ma przed meczem z Polonią kilka personalnych dylematów. Wiadomo na pewno, że w ataku postawi na duet Maciej Jankowski - Arkadiusz Piech. Ten drugi jest objawieniem wiosny. - To kapitał Arka. Doszedł do tego wytężoną pracą. Dostąpił tego zaszczytu i zdaje sobie sprawę, że chwilowe rozluźnienie może się dla niego źle skończyć - tłumaczy Fornalik, który nie przewiduje, że trener gości Robert Góralczyk wyznaczy specjalnego opiekuna dla piłkarza Ruchu. - Raczej wszyscy grają strefą. Można na kogoś zwrócić większą uwagę, ale nie spodziewam się indywidualnego krycia Arka- mówi na koniec szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.

Komentarze (0)