Waldemar Fornalik: Wiemy, o co gramy

Trzy wygrane z rzędu przekonały Waldemara Fornalika, że zespół dobrze przepracował zimę. Niebiescy przesunęli się do środka tabeli, ale szkoleniowiec Ruchu zapewnia, że przy Cichej głowy nikomu się nie zagotowały.

Michał Piegza
Michał Piegza

Trzy mecze i komplet punktów. Nawet w najśmielszych snach nikt przy Cichej nie marzył o takim dorobku. Wszak jesienią Ruch ponosił "koszty" wczesnej inauguracji sezonu i letniej wyprzedaży, wlokąc się w dole tabeli.

Przed meczem z Polonią Bytom chorzowianie chcą podtrzymać passę. - Wiemy jakie są oczekiwania kibiców. Przypomnę jednak, że nie zawsze strzela się trzy gole. Chciałoby się powiedzieć: chwilo trwaj wiecznie. Jakiekolwiek zwycięstwo nas zadowoli - przekonuje szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik, który nie boi się, że po zwycięstwie nad Legią jego podopieczni zaczną bujać w obłokach. - Zapewniam, że nikomu głowy się nie zagotowały. Wiemy o co gramy i jaki mamy cel - dodaje.

W sobotę Ruch zagra ze znajdującą się w trudnej sytuacji Polonią. Ten zespół w lidze już nie raz sprawił niespodziankę, będąc skazywanym na porażkę. - Grają ciekawą piłkę. Przecież w zeszłym sezonie zagraliśmy z nimi dwa mecze, które były na naprawdę wysokim poziomie. Zresztą ostatnie mecze bytomian z Koroną i Wisłą pokazały, że Polonia gra widowiskowo - mówi Fornalik. - Skupimy się na analizie 2-3 spotkań. Wiemy, że w Bytomiu jest wielka mobilizacja. Przyjeżdżają do nas po trzy punkty, ale my też mamy taki cel - uzupełnia Fornalik i zauważa, że tabela w bieżącym sezonie jest bardzo spłaszczona. - Przecież Górnik po meczu z nami był szykowany do walki o utrzymanie, a po wygranej nad Cracovią mówi się, że mogą grać o puchary - stwierdza trener Ruchu i sam zapewnia, że póki co nie mierzy tak wysoko. - Z moich ust długo nie padnie, że gramy o puchary. Dla nas najważniejszy jest najbliższy mecz. Zespół jest świadomy tego, co się mówi, do czego się przygotowujemy i co nas czeka - tłumaczy Waldemar Fornalik.

Trener Niebieskich ma przed meczem z Polonią kilka personalnych dylematów. Wiadomo na pewno, że w ataku postawi na duet Maciej Jankowski - Arkadiusz Piech. Ten drugi jest objawieniem wiosny. - To kapitał Arka. Doszedł do tego wytężoną pracą. Dostąpił tego zaszczytu i zdaje sobie sprawę, że chwilowe rozluźnienie może się dla niego źle skończyć - tłumaczy Fornalik, który nie przewiduje, że trener gości Robert Góralczyk wyznaczy specjalnego opiekuna dla piłkarza Ruchu. - Raczej wszyscy grają strefą. Można na kogoś zwrócić większą uwagę, ale nie spodziewam się indywidualnego krycia Arka- mówi na koniec szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×