Węglewski kontra Fornalik, czyli pojedynek ucznia z mistrzem

W sobotnim spotkaniu 22. kolejki ekstraklasy, piłkarze Widzewa Łódź zremisowali bezbramkowo z zawodnikami chorzowskiego Ruchu. W tym meczu byliśmy świadkami trenerskiego starcia ucznia z mistrzem pomiędzy Marcinem Węglewskim a Waldemarem Fornalikiem. Pierwszy szkoleniowiec Widzewa - Czesław Michniewicz, zmuszony był oglądać spotkanie z trybun w wyniku kary nałożonej przez Komisję Ligi.

Węglewski rozpoczął pracę w Łodzi, kiedy funkcję pierwszego trenera sprawował obecny szkoleniowiec Ruchu. - Dzięki trenerowi Fornalikowi znalazłem się w Widzewie. To był wspaniały okres mojej pracy. Zawdzięczam mu wiele, bo otworzył mi drogę do rozwoju kariery w klubie z takimi tradycjami, który obecnie gra w ekstraklasie. Jest to dla mnie bardzo duży zaszczyt i dlatego bardzo mu za to dziękuję - powiedział drugi trener Widzewa.

Rozwiane zostały także wątpliwości, kto odpowiadał za decyzje podejmowane w trakcie spotkania. - W trakcie meczu kontaktowałem się z trenerem Michniewiczem telefonicznie i poprzez SMSy. Staraliśmy się być przedłużeniem ręki szkoleniowca i reagować na to co się działo na boisku - wyjaśnił Węglewski. Na pytanie, czy pierwszy szkoleniowiec Widzewa pojawił się w szatni w przerwie meczu, drugi trener Widzewa odpowiedział... - Nie widziałem go tam (śmiech).

Według Węglewskiego powodem bezbramkowego remisu z Ruchem była dyscyplina taktyczna Niebieskich w defensywie w drugiej odsłonie spotkania. - Widzew w pierwszej połowie chciał dobrze rozgrywać piłkę, natomiast Niebiescy nie nastawili się na kontratak, a także chcieli podjąć inicjatywę i strzelać bramki. Jeśli chodzi o drugą połowę meczu, to ją przespaliśmy. Ruch umiejętnie się ustawił, przesuwał się całym zespołem i przez to blokował nasze akcje - skomentował przebieg spotkania drugi szkoleniowiec łodzian.

Z powodu kary absencji w dwóch meczach ekstraklasy nałożonej na Czesława Michniewicza, Węglewski usiądzie na ławce trenerskiej także w następnym spotkaniu z Polonią Bytom. Wynik tego meczu może okazać się kluczowy w ostatecznym rozrachunku rozgrywek ekstraklasy, gdyż obie drużyny wciąż walczą o utrzymanie.

Źródło artykułu: