W środę w jednej z warszawskich klinik operację kontuzjowanej kostki przeszedł Łukasz Gikiewicz, napastnik WKS-u. Operacja trwała ponad dwie i pół godziny, a w tym czasie zespolono złamaną kostkę boczną za pomocą specjalnych płytek i śrubek, co ma przyspieszyć proces gojenia.
- Przez cały czas byłem przytomny, dostałem tylko miejscowe znieczulenie. Przez chwilę nawet zaglądałem do środka i poprosiłem o zdjęcia z operacji - żartuje napastnik.
Zawodnik w szpitalu ma zostać do soboty, ale już od czwartku rozpoczyna rehabilitację. - Mam tylko lekki gips, który umożliwia mi poruszanie nogą w górę i w dół. Od czwartku zabieram się ostro do pracy. Każdy, kto mnie zna, wie, że nie cierpię leżeć i nic nie robić. U mnie nie będzie żadnego leniuchowania - dodaje Gikiewicz.
W najbliższą sobotę piłkarze Śląska Wrocław zagrają w Warszawie z miejscową Polonią. "Giki" na tym spotkaniu zamierza się pojawić w roli widza. Rehabilitacja ma potrwa około 3 miesięcy.