Przemysław Sulej (napastnik Olimpii): Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu, bowiem przespaliśmy pierwszą połowę. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale arbiter miał wyraźnie słabszy dzień. Na szczęście mamy jeszcze sześć punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli. Teraz przed nami nawet jeszcze ważniejszy mecz z Lechią Zielona Góra i musimy tam zdobyć jakieś punkty. Bydgoszczanie wygrali jednak bardzo ważne spotkanie i tego im gratuluję. Mamy dość ciekawy terminarz, bowiem z Miedzią i GKS Tychy spotykamy się dopiero w ostatnich kolejkach.
Marcin Kaczmarek (trener Olimpii): Staram się nigdy nie krytykować arbitrów za ich decyzje. Jednak w sobotę po meczu śmieje mi się w twarz, a sam robi proste, elementarne błędy. To psuje cały wysiłek wypracowany na treningach. Udało mi się zresztą usłyszeć kilka ciekawych jego wypowiedzi, ale one nie nadają się do cytowania. Nie ustrzegliśmy się również prostych strat po swojej stronie, szczególnie przy drugiej bramce dla Zawiszy. Mimo porażki nadal mamy sześć punktów przewagi nad resztą stawki, a teraz przed sobą dwa niezwykle ważne spotkania z Lechią i Elaną. Dalej walczymy o I ligę, ale w czołówce robi się coraz ciekawiej.
Adam Topolski (trener Zawiszy): Wręcz wygryźliśmy od rywali trzy punkty, gdyż Olimpia była w sobotę w naprawdę dobrej dyspozycji. Mogliśmy wygrać wyżej, bowiem jeszcze w pierwszej połowie dobrą okazję miał Wojciech Okińczyc, choć na szczęście w drugiej części dopięliśmy swego. Żałuję jedynie straty bramki w doliczonym czasie gry, bowiem lider wykorzystał nasze błędy w obronie. Jesteśmy dalej w grze o awans do I ligi, choć teraz dla nas każdy pojedynek jest niezwykle istotny.