Nominalny napastnik z Peru miał być remedium na nieskuteczność klubu z Gdyni. Tymczasem wysoki i szybki zawodnik nie zaaklimatyzował się na polskim wybrzeżu i nie przebił się do pierwszego składu.
W rundzie wiosennej wychowanek Coronel Bolognesi FC zagrał niecałe 200 minut w czterech ekstraklasowych spotkaniach, ale nie pokusił się o zdobycie gola. W kwietniu został przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy. Tam w dwóch meczach strzelił jedyną bramkę na polskich boiskach (w kwietniowym starciu z Jagiellonią).
Czytaj również:
Filip Burkhardt: Nasza sytuacja w tabeli nie jest tragiczna <-
Wykonać krok w stronę utrzymania - zapowiedź meczu Arka Gdynia - Ruch Chorzów <-