Piłkarze Lecha Poznań znów bez wsparcia kibiców

Kibice Lecha Poznań będą mogli wejść na stadion na sobotni mecz z Ruchem Chorzów, ale piłkarze po raz kolejny będą musieli sobie radzić bez ich wsparcia. Bieżąca kolejka upłynie pod znakiem ogólnopolskiego protestu kibiców, którzy postanowili zawiesić dopingowanie.

Tydzień temu Lech rozgrywał mecz przy pustych trybunach. Tym razem fani będą mogli zasiąść na stadionie, ale postanowili dołączyć do ogólnopolskiego protestu i nie dopingować zawodników. - Uważamy, że piłkarzom w walce o europejskie puchary potrzebny jest doping, ale w zaistniałej sytuacji nadrzędne jest dobro kibiców i nim będziemy się kierować - czytamy na forum poznańskich kibiców.

Zabraknie również flag, a kibice wydali apel o przyjście na stadion w czarnych koszulkach. - Niech będzie całkiem szaro, smutno i ponuro - piszą fani. Ma być to efekt ostatnich działań rządu, który wydał wojnę kibicom.

Trener Lecha, Jose Maria Bakero żałuje, że kibice nie będą dopingować zawodników, ale rozumie ich decyzję. - Sama ich obecność już nam pomoże. Szanuję ich decyzję, bo to nie ich wina. My powinniśmy wykonać swoją pracę i rozegrać dobry mecz - mówi hiszpański szkoleniowiec, który liczy, że cała ta sytuacja wreszcie się zakończy. - Mam nadzieję, że w przyszłości wszystko wróci do normalności, bo ma to odzwierciedlenie na całym świecie.

Komentarze (0)