Zależnie od rozstrzygnięć pozostałych spotkań 27. kolejki ekstraklasy, Białej Gwieździe do przypieczętowania 13. mistrzostwa Polski w historii klubu może wystarczyć nawet remis. Ten scenariusz sprawdzi się, jeśli w sobotę Śląsk Wrocław nie wygra u siebie z GKS-em Bełchatów. Natomiast zwycięstwo na 100 proc. zapewni Wiśle mistrzostwo.
- Oczywiście tym razem będą to wyjątkowe derby. Jeżeli wygramy, zostaniemy mistrzami. Każdy mecz jest wyjątkowy, lecz ten szczególnie. To nie będzie jednak łatwy pojedynek, bo Cracovia czuje się pewniej po wygraniu dwóch meczów. Pamiętam, że w pierwszej rundzie dużo czasu zajęło nam strzelenie bramki po drugiej stronie Błoń - mówi Maaskant.
- Wiem, że będzie ciężko, że będzie walka, ale wszyscy są dobrze przygotowani. Jesteśmy żądni zwycięstwa dla Wisły, dla kibiców, dla wszystkich. Liczę na świetną atmosferę na trybunach. Miejmy nadzieję na wielki mecz - dodaje Holender.
W dwóch ostatnich spotkaniach z Lechią Gdańsk i Lechem Poznań Maaskant zmienił nieco taktykę i momentami jego zespół z premedytacją oddawał rywalowi pole do rozgrywania ataku pozycyjnego, a sam szukał szczęścia w kontratakach. Przed derbami zapowiada bardziej otwartą grę: - Chcemy być mistrzem, wygrać, a do tego potrzebujemy goli. Gramy u siebie przeciwko zespołowi nie zajmującemu zbyt wysokiego miejsca w tabeli i powinniśmy pokusić się o zwycięstwo.
Maaskant zapewnia, że jego zawodnicy nie potrzebują dodatkowych sesji motywacyjnych przed niedzielnym meczem. Same derby wywołują u nich dreszczyk emocji, a dodatkowo część z obecnych wiślaków pamięta derby z maja ubiegłego roku, kiedy po samobójczym golu Mariusza Jopa w doliczonym czasie gry pożegnali się z mistrzostwem Polski.
- Moi piłkarze byli maksymalnie zmotywowani już w poprzednich meczach. Nie tylko dla nich, ale i dla całego stadionu derby będą niewiarygodną możliwością, by przy zwycięstwie zostać mistrzem. Każdy czeka na to i wierzy, że to się uda. Rok temu mnie tu nie było i to już jest przeszłością, ale wiem, że Wisła straciła mistrzostwo w ostatnich sekundach derbów. Piłkarze o tym nie zapominają. Mają więc dodatkową motywację - podkreśla opiekun Białej Gwiazdy.