- Pojedynek z mistrzem Niemiec był inną formą zajęć. Na pewno lepiej zagrać taki sparing niż odbyć normalny trening. Dodatkowo była to duża atrakcja dla kibiców. Krótko mówiąc, same pozytywy. Nie zmienia tego nawet kiepski stan boiska. Warunki do gry na tym stadionie wszyscy znają, ale nam nie pozostaje nic innego jak je zaakceptować, mimo że na takiej nawierzchni nie zawsze wszystko wychodzi - przyznał Rafał Murawski.
Czy Borussia Dortmund była dla poznaniaków trudnym rywalem? - To jest klasowy zespół, nie można nazywać go inaczej, jeśli zdobył mistrzostwo Niemiec ze sporą przewagą nad pozostałymi ekipami. Na pewno piłkarze z Dortmundu podeszli do meczu z nami inaczej niż w Bundeslidze, ale i tak było widać ich siłę - dodał pomocnik Kolejorza.
Na czwartkowym spotkaniu gościł Franciszek Smuda. "Muraś" przyznał, że odbył rozmowę z selekcjonerem. Czy spodziewa się powołania na towarzyskie mecze z Argentyną i Francją? - Na ten temat nie dyskutowaliśmy. Porozmawialiśmy tylko o pojedynku z Borussią - odpowiedział.
Najbliższe sparingi kadry odbędą się po zakończeniu sezonu ligowego. Czy to może stanowić problem, zwłaszcza jeśli chodzi o formę poszczególnych piłkarzy? - Tak bym tego nie nazywał. Gra w reprezentacji to wyróżnienie i myślę, że każdy chciałby być powołany. Mam nadzieję, że będzie mi to dane. Na pewno nie mogę powiedzieć, bym czuł się zmęczony sezonem, mimo że boisko na stadionie w Poznaniu potrafi dać w kość. Sądzę, że nie będę miał problemów, by ostatnie spotkania w tej rundzie rozegrać na wysokim poziomie - zakończył Murawski.