Edwin van der Saar: Chcę zakończyć karierę będąc na samym szczycie

W sobotę po raz ostatni w karierze między słupkami stanie 40-letni golkiper Man Utd. - Mam nadzieję, że na koniec rozegram świetne spotkanie - zapowiada przed finałem LM Edwin van der Saar, który pożegna się z profesjonalnym futbolem po 21 latach.

Edwin van der Saar, który karierę rozpoczął w 1990 roku w Ajaxie Amsterdam, długo zwlekał z podjęciem decyzji o przejściu na piłkarską emeryturę. - Postanowił odejść, będąc na szczycie, ale w ubiegłym tygodniu zmienił zdanie. Przyszedł i poinformował mnie o tym. Odparłem, że musi szybko podjąć decyzję, ponieważ jesteśmy w środku starań o pozyskanie nowego golkipera. Kilka dni później znów się pojawił i oznajmił, że wraca do pierwotnej decyzji - opisuje sir Alex Ferguson.

- Zawsze ma się pewne wątpliwości - komentuje van der Saar. Holender trafił na Old Trafford w 2005 roku. - Spędzone tutaj 6 lat było nieprawdopodobne, zwłaszcza biorąc pod uwagę mój wiek. Niełatwo było podjąć tę decyzję. Przede otwierają się nowe perspektywy w życiu, ale to, co przeżyłem, już się nie powtórzy - mówi z rozrzewnieniem 40-latek.

- Przez kilka sezonów występowałem w Fulham i pamiętam, że mecze Chelsea z Bayernem czy Barceloną mogłem oglądać tylko w telewizji, myśląc jak wspaniale byłoby móc osobiście zagrać w tak wielkim spotkaniu - wspomina 130-krotny reprezentant Oranje. - Na szczęście udało mi się to uczynić z United - zaznacza.

- Więcej myśli się o porażkach niż wygranych pojedynkach. Kiedy się zwycięża, medal wędruje do szafki albo sejfu. Jednak w wypadku przegranej, ma się świadomość, że wypuściło się z rąk szansę. To sprawia, że jesteśmy teraz bardziej zdeterminowani - van der Sar wraca do przegranego finału z 2009 roku, gdy nie zatrzymał strzałów Samuela Eto'o i Leo Messiego.

- Fantastycznie było móc powiedzieć "do widzenia" kibicom na Old Trafford w ostatnią niedzielę. Takie rzeczy nie mają miejsca, gdy zawodnik przechodzi do innego klubu. Z niecierpliwością czekam na finał, by wygrać jeszcze jeden mecz w życiu i udanie to wszystko zakończyć. To pojedynek, do którego mocno się przygotowujemy. I nie ma znaczenia, czy to twój pierwszy, czy ostatni występ. Zawsze chce się tylko zwyciężyć - zapowiada.

- To będzie wielki dzień nie tylko dla mnie, ale dla całego Manchesteru - uważa były bramkarz Juventusu. Co ciekawe, w razie pokonania Barcelony - jak ustaliły Czerwone Diabły - van der Saar wzniesie do góry Puchar Europy wraz z kapitanem Nemanją Vidiciem. Gdy w 2008 roku Man Utd tryumfowali w Champions League, a Holender został bohaterem rzutów karnych, ten zaszczyt przypadł Ryanowi Giggsowi i Rio Ferdinandowi. Wcześniej van der Sar wygrał LM w 1995 jako bramkarz Ajaxu.

Komentarze (0)