Obrońca Górnika w tym sezonie nie opuści ani minuty?

O ile nie wydarzy się nic nieprzewidzianego Mariusz Magiera wybiegnie w wyjściowej jedenastce Górnika na mecz z Widzewem Łódź i rozegra mecz w pełnym wymiarze czasowym po raz 30. w tym sezonie. Obrońca śląskiej drużyny jest jedynym zawodnikiem z pola, który w tym sezonie nie opuścił ani minuty.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Kibicom Górnika trudno byłoby wyobrazić sobie linię defensywną zabrzańskiej drużyny bez Mariusza Magiery. Lewy defensor beniaminka ekstraklasy rozegrał w tym sezonie 29 spotkań w lidze i dwa w Pucharze Polski. Co godne uwagi, wszystkie w pełnym wymiarze czasowym. Jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego powinien przebywać na boisku także w wieńczącym sezon szlagierowym starciu z Widzewem Łódź.

Gracz górniczej drużyny w tym sezonie spędził na boisku już 2790 minut i jest jedynym zawodnikiem polskiej ligi, który może pochwalić się taką ilością minut spędzonych w tym roku na boisku. - Organizm jest trochę zmęczony, ale koniec sezonu już blisko, więc dam radę - uśmiecha się lewy obrońca Górnika. - Na regenerację będę potrzebował tygodnia, może dziesięciu dni odpoczynku i znów będę gotowy do pracy - zapewnia gracz śląskiej drużyny.

Czy okres przygotowawczy Magiera zainauguruje w Zabrzu? Wszak z końcem czerwca wygasa umowa wiążąca go z Górnikiem, a nowej wciąż nie parafował. - Dostałem z klubu propozycję nowego kontraktu. Mogę powiedzieć, że jest więcej niż przyzwoita, ale o tym czy zostanę w Górniku na razie nie chcę rozmawiać. W poniedziałek spotkam się z prezesem i jego pierwszego poinformuję o mojej decyzji - wyjaśnia 27-letni obrońca.

Ostatnimi czasy pojawiły się głosy, że zawodnik, który do Górnika przeniósł się przed rundą wiosenną sezonu 2007/08 z Wisły Kraków miał wrócić pod Wawel. Bynajmniej nie do zespołu Roberta Maaskanta, lecz wzmacniając Cracovię, o ile ta utrzyma się w ekstraklasie. - Nie rozmawiam z Cracovią ani z żadnym innym klubem. W tej chwili mam ofertę tylko z Górnika i nad nią się zastanawiam - przekonuje zawodnik Trójkolorowych.

W niedzielnym szlagierze Górnik zmierzy się przy Roosevelta z Widzewem Łódź. - Jeszcze nigdy z Widzewem nie wygrałem - przyznaje defensor zabrzan. - Jesteśmy głodni rewanżu za jesienną wysoką porażkę w Łodzi [0:4 - przyp. red.]. W tej rundzie udało nam się już zrewanżować za jesienne porażki kilku klubom i w niedzielę przyjdzie czas na Widzew - zapowiada "Magic". - Drużyna, która obecnie stworzyła się w Zabrzu jest najsilniejszą, w jakiej przyszło mi dotychczas grać. Przychodziłem do klubu z nadziejami na walkę o czołowe lokaty, ale wszyscy wiemy jak się to dwa lata temu skończyło. Zespół grający w Zabrzu obecnie może zacząć te ambicje spełniać - uważa obrońca drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×