Konferencję prasową, którą zorganizował w poniedziałek klub zdominował temat zmiany szkoleniowca drużyny. Dziennikarze nie mogli zrozumieć decyzji prezesów, a i oni sami motali się w jej uzasadnieniu. Z jednej strony wychwalana była praca dotychczasowego trenera - Artura Płatka, podkreślane były zasługi szkoleniowca, który wyciągnął z wielkiego bagna zespół, obronił przed spadkiem i do tego drużyna walczy o miejsce w pierwszej szóstce ligowej tabeli. Z drugiej strony właścicielom Pogoni brakuje w jej grze fajerwerków, zespół jest efektywny, ale nie efektowny. Klub chce ściągnąć na trybuny kibiców, a żeby to się dokonało zdaniem prezesów potrzeba widowiskowej gry.
- Z trenerem Arturem Płatka podpisywaliśmy kontrakt do 30 czerwca. Artur Płatek wypełnił umowę. Postawiliśmy przed nim zadanie, jakim było utrzymanie Pogoni w gronie pierwszoligowców i on te zadanie wypełnił bardzo dobrze, co najlepiej pokazuje tabela. Kontrakt się kończy, podjęliśmy decyzję o nieprzedłużaniu umowy z Płatkiem - poinformował Jarosław Mroczek.
Niezrozumiałą decyzję, kontrowersyjną, odważną właściciele klubu uzasadniali tym, że zespół gra nieefektownie. - Zależy nam na pewnych cechach w grze Pogoni i doszliśmy do wniosku, że będziemy mogli ujrzeć tak grających piłkarzy, jak tego oczekujemy, tylko, gdy skorzystamy z usług innego szkoleniowca - tłumaczył prezes Pogoni Szczecin S.A.
-Oficjalnie mogę poinformować, że zatrudniliśmy Marcina Sasala na stanowisko pierwszego trenera - dodał Jarosław Mroczek. - Umowę z trenerem Sasalem podpisaliśmy na dwa lata - wtrącił wiceprezes Grzegorz Smolny.
Warto przypomnieć, że Marcin Sasal pracował ostatnio w Koronie Kielce, a wcześniej wprowadził do I ligi Dolcana Ząbki.
Na osłodę zarząd klubu poinformował o wzmocnieniu zespołu. Do Szczecina wraca znany i lubiany kibicom Edi Andradina. - Drużyna szczecińskiej Pogoni gra coraz lepiej i wszyscy to widzą. Uznaliśmy jednak, że zespół potrzebuje wzmocnień. Udało nam się przekonań do powrotu do Szczecina i do gry w Pogoni Ediego. Mamy nadzieję, że jego powrót wpłynie znacząco na postawę drużyny. Z Edim podpisaliśmy kontrakt nie tylko w kontekście jego gry w zespole, ale i po zakończeniu kariery. Szczecin staje się dla Ediego domem. Wtamy Edi w domu - mówił Mroczek.
- Bardzo się cieszę, że będę miał znów okazję do gry w Pogoni. Bardzo dobrze wspominam swój pobyt tutaj kilka lat temu. Wiem o tym, że jestem wiekowym zawodnikiem. Przeszedłem jednak szereg badań i jestem pewien, że mogę grać jeszcze w piłkę na wysokim poziomie - mówił zadowolony zawodnik, który z rąk prezesa otrzymał granatową koszulkę z numerem 5.
- Kontrakt Ediego z klubem jest bardzo złożony. Mówi o tym, że Edi będzie czynnym zawodnikiem przez najbliższe dwa lata, a później pracować będzie w klubie w zupełnie innej roli. Chcemy, aby Edi po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się znajdywaniem piłkarskich talentów dla naszego klubu - tłumaczył Grzegorz Smolny.