El. Euro 2012: Pojedynek ostatniej szansy dla Belgów i Turków

Przegrany z piątkowego wieczora z Brukseli niemal na pewno pożegna się z marzeniami o awansie do finałów Euro 2012. Zarówno Czerwone Diabły z Edenem Hazardem i Romelu Lukaku, jak i podopieczni Guusa Hiddinka zapowiadają grę o pełną pulę.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie ma wątpliwości, że bezpośrednie przepustki do finałów Euro 2012 wywalczy zespół Joachima Loewa. Niemcy odprawili dotąd z kwitkiem wszystkich rywali i nic nie wskazuje na to, by mieli spuścić z tonu. Z kolei Austria pod wodzą Dietmara Constantiniego postawiła na młodych i utalentowanych, ale niedysponujących jeszcze wystarczającymi umiejętnościami graczy. W konsekwencji Das Team nie będzie liczył się rywalizacji, a walkę o baraże stoczą Belgowie i Turcy.

Grupa A

Lp.DruzynaMPktBramki
1 Niemcy 5 15 17:1
2 Belgia 6 10 14:9
3 Turcja 5 9 8:6
4 Austria 5 7 9:8
5 Azerbejdżan 4 3 3:13
6 Kazachstan 5 0 0:14

Piątkowe starcie na Stade Roi Baudouin zapowiada się frapująco. - Konkurencja w naszej grupie jest wyjątkowa silna i ten pojedynek pokaże, kto tak naprawdę jest mocny. Warunkiem koniecznym do zachowania nadziei na awans jest zwycięstwo - ocenia Georges Leekens. Selekcjoner Czerwonych Diabłów boryka się z kłopotem... bogactwa. - Mam 24 piłkarzy, z których każdy chce zagrać. Ale naszą gwiazdą jest cały zespół - podkreśla 62-latek.

- Turcja to mocny rywal, zwłaszcza pod względem wyszkolenia technicznego. Ale ich obrońcy sprawiają wrażenie powolnych, co spróbujemy wykorzystać - zapowiada asystent, Marc Wilmots. Przedstawiciele Beneluksu, którzy na wielkiej imprezie nie grali od 2002 roku, ostatnio rozbili 2:0 Austrią i 4:1 Azerbejdżan, zawsze grając w ustawieniu 4-3-3. Nie inaczej będzie tym razem. Motorem napędowym jest piłkarz sezonu w Ligue i świeżo upieczony mistrz Francji. - Mam za sobą świetny sezon, a pokonanie Turcji byłoby jego idealnym zwieńczeniem - przyznaje Eden Hazard. Napastnik Lille do pomocy mieć będzie m.in. takie gwiazdy jak Thomas Vermaelen, Vincent Kompany, Romelu Lukaku czy Axel Witsel.

Pojedynku w Brukseli jako meczu ostatniej szansy nie traktuje Guus Hiddink. Zespół znad Bosforu, pokonując w marcu 2:0 Austrię, zatarł fatalne wrażenie po klęsce z Niemcami i sensacyjnej porażce w Azerbejdżanie. - Biorąc pod uwagę sytuację w grupie, remis jest do zaakceptowania. Cel to jest rzecz jasna zwycięstwo - zaznacza Holender, nie potwierdzając doniesień jakoby wkrótce miał podjąć się pracy z Chelsea Londyn. - Belgia to młody i żądny sukcesów zespół dysponujący również doświadczonymi graczami. Mają bardzo obiecujące pokolenie, które chce awansować do finałów Euro - komplementuje rywali, dodając: - Nie chcę używać słowa "strach".

Pewny siebie jest Burak Yilmaz, który ma za sobą wyśmienity sezon w barwach Trabonsporu. - Nie myślimy o remisie. Reprezentacja Turcji jest wystarczająco mocna, by móc pokonać każdego wszędzie. Wyjdziemy na murawę z myślą o zwycięstwie - zapowiada napastnik. Hiddink nie będzie mógł skorzystać z największej gwiazdy, Nuri Sahina, który leczy kontuzję. Nie zabraknie za to Gokhana Gonul, Ardy Turana i nowego nabytku Realu Madryt, Hamita Altinopa.

Komentarze (0)