Trwają intensywne prace przy budowie wrocławskiego stadionu. 30 czerwca ma zostać oddany do użytku, ale przechadzając się po obiekcie trudno uwierzyć, że tak właśnie się stanie. - Będzie to przekazanie do użytkowania stałego lub tymczasowego, czyli będzie można zorganizować jakiś mecz lub koncert. Naszym zdaniem ten stan osiągniemy. Na 14 sierpnia zaplanowano pierwszy mecz Śląska i będzie on dostępny dla 12-14 tysięcy widzów - przekonuje Jan Wawrzyniak z Maxa Boegla, konsorcjum budującego stadion we Wrocławiu.
Jeszcze w styczniu 2010 roku nic nie wskazywało na to, że Wrocław zdąży z budową areny mistrzostw Europy we wcześniej ustalonym terminie. Max Boegl przejął budowę od Mostostalu, który miał wielomiesięczne opóźnienie. Udało się je nadrobić i dzięki temu 30 czerwca będzie mógł przekazać miastu stadion do użytkowania. Nie oznacza to jednak, że tego samego dnia budowlańcy zejdą z obiektu. Cały czas będą trwały prace, m.in. instalacyjne, a także wokół samego stadionu. - Chcemy przygotować od Alei Śląskiej system dróg dojazdowych do parkingu wielopoziomowego oraz do innych miejsc postojowych, które znajdują się pod esplanadą - informuje Wawrzyniak.
Fot. Bartosz Zimkowski
- Stadion będzie oddany "pod klucz" za około 16 tygodni - licząc od końca czerwca. To jest inwestycja o dużej skali, bo obejmuje nie tylko bryłę stadionu, ale również całą zewnętrzną infrastrukturę. Mam na myśli np. parkingi czy drogi dojazdowe. Wyznaczenie bardzo precyzyjnej daty zejścia ostatniego pracownika z placu budowy jest bardzo trudne do stwierdzenia. Każda wypolerowana cegła czy dodany kwiatek może być przez jednych uznanych za kończenie. Nasze główne zadanie polegało i wciąż polega na tym, żeby w tym pioruńsko krótkim czasie przekazać stadion sprawny technicznie, na bardzo wysokim poziomie, na którym mogą odbywać się mecze - kończy Wawrzyniak.