Są oferty, których nie można odrzucić - rozmowa z Jackiem Zielińskim, trenerem Polonii Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polonia Warszawa - wzmocniona zastępem sześciu nowych graczy - rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu piłkarskiej ekstraklasy. Trener Jacek Zieliński nie ukrywa, że celem jego drużyny jest mistrzostwo Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Kołsut: Zaczynacie przygotowania do nowego sezonu. Jak wygląda zespół po tej krótkiej, letniej przerwie?

Jacek Zieliński: Mamy już za sobą testy i na ich podstawie będziemy mogli określić, jak zawodnicy prezentują się pod względem fizycznym, na treningu wyglądali jednak dobrze i myślę, że wszystko jest w porządku. Jeśli chodzi o stronę mentalną, to na pewno ten odpoczynek im się przydał, choć nie był przesadnie długi.

Na pierwszych zajęciach pojawiło się aż sześciu nowych graczy.

- Trochę się ten zespół zmieni i nie ukrywam, że ze względu na brak Adriana Mierzejewskiego, będziemy grać nieco inną piłkę. Dojdzie paru zawodników, drużyna będzie ustawiona inaczej, ale uważam, że na pewno nie będzie gorzej niż w końcówce poprzedniego sezonu.

Będzie sporo zmian w wyjściowej jedenastce?

- Ciężko to obecnie określić, ale nie ukrywam, że nowych zawodników nie ściągnęliśmy po to, żeby siedzieli na ławce rezerwowych. Rywalizacja na pewno będzie bardzo duża, liczę na wszystkich sprowadzonych graczy, największe nadzieje pokładam jednak w Robercie Jeżu, który na zapełnić lukę po Mierzejewskim.

Prezes Wojciechowski mówił, że do tej pory starał się budować zespół wokół Adriana. Teraz graczem centralnym w taktyce Polonii będzie właśnie Jeż?

- Ten zespół jest budowany na wielu zawodnikach, ale Robert na pewno będzie jego bardzo ważnym ogniwem. Jest to jednak zawodnik, który gra trochę inaczej niż Adrian, co oczywiście nie znaczy, że będzie gorzej.

Czy Jacek Zieliński poprowadzi Czarne Koszule do mistrzostwa Polski?

Jak ocenia pan transfer Mierzejewskiego do Trabzonsporu? Żal oddawać takiego zawodnika.

- Przed podjęciem ostatecznej decyzji rozmawiałem na ten temat z prezesem i przekazałem mu, że moim zdaniem nie powinniśmy robić Adrianowi przeszkód przy takiej ofercie. W życiu różnie bywa, przeszłość i przykład Marka Citki pokazują, że są oferty, których odrzucić nie można. Ja życzę Adrianowi wszystkiego najlepszego i myślę, że sobie poradzi.

Pięć milionów euro to realny wyznacznik wartości Mierzejewskiego?

- Jak na polskie warunki jest to kwota bardzo wysoka i myślę, że jeszcze długo za takiego piłkarza nie będą płacone takie pieniądze. Umiejętności Adriana są wysokie i skoro Turcy zdecydowali się wyłożyć za jego kartę taką kwotę to znaczy, że są przekonani o jego klasie.

Zespół opuścili Mierzejewski i Andreu, a wciąż nie wiadomo, czy jesienią przy Konwiktorskiej zagra Artur Sobiech, który nie podpisał nowej wersji kontraktu.

- Na razie dajmy mu się wyleczyć i myślę, że to wszystko dobrze się skończy. Rozmawiałem z nim na ten temat, ale szczegóły pozostawię dla swojej i Artura wiadomości.

Wolną rękę w kwestii poszukiwania nowych pracodawców otrzymali Patryk Rachwał, Dariusz Pietrasiak i Janusz Gancarczyk, na rok do Zabrza przeniesie się Daniel Gołębiewski. Ktoś jeszcze opuści Polonię tego lata? Na prawej obronie na przykład ścisk panuje niesamowity.

- Nie ma co znowu mówić, że ktoś musi odejść. Każdego zawodnika - w przypadku prawej obrony czy to Tosika, czy Todorovskiego - równie dobrze wykorzystać możemy po drugiej stronie boiska, ja nie widzę więc żadnego problemu. Na pewno odpowiednio zagospodarujemy wszystkich dostępnych graczy.

Gdzie na boisku widzi pan Marcina Baszczyńskiego?

- Bardziej niż z boku widzę go w roli środkowego defensora. Chciałbym też, aby stał się takim graczem, który będzie trzymał ten zespół charakterologiczne. Czy będzie kapitanem? Nie wiem, to nie zależy ode mnie. W trakcie zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim na spokojnie zrobimy sobie wybory i o wszystkim zadecyduje zespół.

Wiosną za kadencji Zielińskiego Poloniści wygrali 7 z 11 spotkań

Wiosną ze składem bywało różnie, teraz praktycznie na każdej pozycji ma pan do dyspozycji dwóch równorzędnych graczy.

- To dobrze, bo rywalizacja zawsze służy drużynie i owocuje tym, że poziom idzie do góry. To jest nam bardzo potrzebne i ja się z tego powodu cieszę. Jeśli wszystkie sprawy ułożą się po naszej myśli, to powinno być naprawdę dobrze.

Prezes Wojciechowski uważa, że Polonia dysponuje najmocniejszym składem w lidze. Jak pan ocenia potencjał kadrowy swojego zespołu?

- Powiem tak: dysponujemy na pewno bardzo mocną drużyną. W tym momencie - teoretycznie - jest to jedna z trzech najlepszych piłkarsko ekip w tym kraju, musimy to jednak przekuć na wyniki, a wszystko zweryfikuje boisko.

Pod koniec ubiegłego sezonu liczyliście się nawet w walce o europejskie puchary. Ze szkoleniowego punktu widzenia chyba jednak dobrze, że ostatecznie nie udało się do nich załapać, bo już za tydzień musielibyście grać o stawkę.

- Z tym, że walczyliśmy o puchary, nie mogę się zgodzić. Może tabela tak pokazywała, ale my broniliśmy się przed spadkiem! Przypomnę, że gdy przychodziłem do Polonii, zajmowaliśmy trzecie miejsce od końca - oczywiście, różne rzeczy mogły się wydarzyć, ale to tylko przysporzyłoby nam dodatkowych kłopotów. Ten zespół miał się utrzymać, co się udało. W tym roku już jednak nie ukrywam, że walczymy o mistrzostwo Polski.

Wracając jeszcze do poprzedniego pytania: trener Michniewicz półtora miesiąca temu w jednym z wywiadów obawiał się awansu Widzewa do Ligi Europy, bo poważnie zakłóciłoby to przebieg okresu przygotowawczego. Jak pan patrzy na tę kwestię?

- Niestety, polska piłka jest w takim miejscu, że gramy w terminach, które są dla nas abstrakcyjne. Na dobrą sprawę zaczynamy wówczas przygotowania do sezonu i jest to duży problem, że przypomnę chociażby ubiegłoroczne mecze Lecha z Interem Baku. Sami jednak zgotowaliśmy sobie ten los.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)