Reprezentant Polski szuka nowego klubu

Nie wyszła na dobre Przemysławowi Kaźmierczakowi przeprowadzka z Boavisty do FC Porto. Co prawda reprezentant Polski rozegrał w minionym sezonie jedenaście spotkań, ale sporą część sezonu spędził na ławce rezerwowych. Zawodnik miał nadzieję, że jego sytuacja wkrótce się zmieni, ale nic na to nie wskazuje. - Powoli rozglądam się za nowym pracodawcą - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Były piłkarz Pogoni Szczecin niedawno przebywał w Polsce i załatwiał sprawy związane ze swoim ślubem, który odbył się 28 czerwca. Od pewnego czasu jest już w Portugalii i trenuje ze swoją drużyną. Na razie jest to FC Porto, ale wiele wskazuje na to, że piłkarz zmieni otoczenie. - Nie ukrywam, że chciałbym grać - w obecnym klubie czy też w innym. Tylko, że tutaj o miejsce w składzie będzie naprawdę ciężko. No cóż, zobaczymy, co przyniesie czas - mówi "Kaz".

Sytuacja reprezentanta Polski nie jest zbyt ciekawa. Jeszcze kilkanaście tygodni temu mówiło się, że Kaźmierczak od nowego sezonu ma stanowić silny punkt drużyny. Dziś niewiele na to wskazuje. - Powoli zaczynam się rozglądać za nowym pracodawcą, bo w Porto chyba nie będą na mnie stawiać. Ale wszystko przebiega na spokojnie. Wciąż trenuję ze swoim klubem i czekam na przebieg wydarzeń. Mam jeszcze trochę czasu na znalezienie klubu, do zamknięcia okienka transferowego zostało kilka tygodni - analizuje Kazimierczak.

Gdzie w takim razie może trafić były gracz Boavisty? Ostatnio głośno było o przeprowadzce Kaźmierczaka do PAOK-u Saloniki, ale ten temat już upadł. - Pojawiają się jakieś wstępne zainteresowania moją osobą, ale do konkretów wciąż daleko - przyznaje piłkarz.

Przyszłość rosłego pomocnika to obecnie wielka niewiadoma. Trudno nawet przewidzieć, kiedy poznamy nazwę jego nowego klubu. - Może dziś, może jutro? A może za tydzień? Naprawdę nie wiem. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej. Chciałbym się przygotować do tego sezonu już z nowym klubem - dodaje.

Komentarze (0)