Działacze Ruchu jadą do Warszawy po licencję i dopiąć transfery

W czwartek rozstrzygną się losy pierwszoligowej licencji dla Ruchu Radzionków. Na posiedzenie Komisji ds. licencji klubów pierwszej ligi udadzą się włodarze śląskiego klubu. W Warszawie zamierzają też dopiąć rozmowy transferowe z dwoma stołecznymi klubami.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni dzień czerwca będzie sądnym dniem dla wielu pierwszoligowców. W gronie tym znajduje się Ruch Radzionków, który w pierwszym terminie pozwolenia na grę na zapleczu ekstraklasy nie otrzymał przez wzgląd na brak całkowitego zadaszenia na stadionie w Bytomiu-Stroszku. Nie bez znaczenia było też weto policji, w sprawie organizacji meczów dla 2 tys. kibiców.

Problem zadaszenia niebawem zniknie. Przy Narutowicza już trwają prace i według planów nowy dach ma pojawić się na przełomie lipca i sierpnia. Do tego czasu Ruch swoje mecze będzie rozgrywał w Zabrzu. Trudno spodziewać się jednak ogromu spotkań. Działacze Cidrów liczą, że pierwszą kolejkę przyjdzie im rozgrywać na wyjeździe, a przy Roosevelta rozegrają najwyżej jedno spotkanie. O tym zasądzi jednak terminarz, który na razie nie został ogłoszony.

- Nie możemy się doczekać odpowiedzi komisji licencyjnej, bo nie wiemy na którą ligę mamy drukować plakaty - mówią ze śmiechem przy Narutowicza. Tym bardziej, że poważnych przesłanek ku temu, że radzionkowski klub jednak "glejtu" nie otrzyma po prostu nie ma.

Włodarze Ruchu przy okazji wizyty w Warszawie zamierzają nie tylko powalczyć o licencję, ale także spotkać się z działaczami Polonii i Legii, by dopiąć transferowe negocjacje na temat potencjalnych transferów na linii Radzionków - stolica.

W Czarnych Koszulach ma zakotwiczyć Miłosz Przybecki, który wcześniej odrzucił ofertę Górnika. Z zarządem Legii radzionkowianie zamierzają rozmawiać o Michale Maku i Mateuszu Maku. Bliźniacy mieliby być kupieni przez Wojskowych w pakiecie, po czym na rok zostaliby wypożyczeni do Radzionkowa.

Czwartek będzie też ostatnim dniem obowiązywania kontraktów kilku zawodnikom Ruchu. Na razie przesądzone jest, że z klubem pożegnają się Tomasz Rzepka i Tomasz Foszmańczyk. - Dla mnie tak duża liczba transferów z klubu to problem. Jest to znak, że budowę drużyny musimy zaczynać od zera, bo nawet szkielet, który przez lata tworzyliśmy się rozpadł - bezradnie rozkłada ręce Artur Skowronek, trener Cidrów.

Z dobrych wieści warto odnotować, że porozumienie z działaczami osiągnął Piotr Rocki i w przyszłym sezonie nadal będzie występował w Ruchu. Kto do niego dołączy? Najpewniej Szymon Skrzypczak i Adam Giesa. Na kolejne wzmocnienia kibicom przyjdzie jeszcze poczekać.

Źródło artykułu: