Poniedziałkowy trening, ostatni w czasie pobytu w Tallinie, wiślacy poświęcili na ćwiczenia taktyczne pod kątem starcia z Łotyszami, który w jednym ze spotkań oglądał na żywo asystent Maaskanta, Kazimierz Moskal.
- Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, bo nigdy do końca nie jestem - mówi w swoim stylu dla portalu wisla.krakow.pl trener Maaskant, oceniając ostatnią fazę przygotowań do sezonu jakim był pobyt w stolicy Estonii.
- Zawsze przecież może być lepiej, ale włożyliśmy dużo pracy w to, aby było drużyna grała lepiej. Widać, że jesteśmy dobrze przygotowani, w ostatnich minutach meczu z Florą stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, co pokazało, że fizycznie jesteśmy w dobrej formie – twierdzi opiekun mistrzów Polski.
- Naszym sprzymierzeńcem nie była pogoda. Było tutaj dość gorąco, ale nie ma co narzekać, przecież w Rydze też może być ciepło i nie powinno mieć to żadnego wpływu na naszą grę. Musimy grać i wygrywać w każdych warunkach. Nigdy przecież nie wiadomo z kim przyjdzie nam grać w kolejnych rundach - puentuje wyluzowany Holender.
Krakowianie we wtorek przed południem udadzą się do Rygi, gdzie w środę o godzinie 20:30 czasu polskiego zagrają ze Skonto.