Nadmiar skrzydłowych w Zagłębiu?

KGHM Zagłębie Lubin ściągnęło latem dwóch nowych skrzydłowych. - Przy naszym systemie nie ma zbyt wielu zawodników do gry - twierdzi Jan Urban, szkoleniowiec Miedziowych.

Janusz Gancarczyk, David Solomon Abwo, Maciej Małkowski i Szymon Pawłowski będą walczyć o dwa miejsca na bokach pomocy. Każdy z nich udowodnił już, że może być motorem napędowym drużyny.

Na pewno na ławce nie będzie siedział Pawłowski. To reprezentant Polski, kapitan drużyny i najlepszy zawodnik Miedziowych. Miejsce w podstawowym składzie ma niemal zagwarantowane. Jednak Jan Urban znalazł mu inną pozycję - będzie grał tuż za napastnikiem.

W takim wypadku na prawej stronie pomocy spore szanse na grę ma Abwo. Nigeryjczyk był wiosną tylko wypożyczony z Lombardu Papa, ale po kilku meczach było wiadomo, że Zagłębie będzie chciało go ściągnąć na stałe. Jest jednym z najszybszych, o ile nie najszybszym, piłkarzem w ekstraklasie. Ma bardzo dobry drybling i z łatwością może minąć rywala. Miedziowi wykupili go z węgierskiego zespołu.

Po lewej stronie w lepszej sytuacji jest Małkowski. Trenuje z Zagłębiem dłużej od Gancarczyka i wydaje się być w dobrej formie. W sparingu z Omonią Nikozja strzelił bramkę głową. Świetnie uderza też stałe fragmenty gry. Gancarczyk nie przygotowywał się z resztą drużyny, a w Polonii nie trenował z pierwszym zespołem. Ma zatem zaległości treningowe. - Rozmawiałem trochę już piłkarzem, ale krótko. Zamierzam porozmawiać konkretnie i sprawdzić co robił. Niedługo poznamy konkrety. Do ligi pozostało jeszcze sporo czasu - mówi Urban.

Małkowski (w zielonej koszulce) w poprzednim sezonie grał jeszcze w GKS-ie Bełchatów / Fot. Mariusz Pałczyński

Ciągle do lubinian przymierzany jest również Marcin Garuch. To prawy pomocnik, ale wciąż jest zawodnikiem Miedzi Legnica. Jest z Zagłębiem od początku przygotowań i jeszcze nie zapadła decyzja czy zostanie na stałe. W niedzielę powinna się wyjaśnić przyszłość filigranowego pomocnika.

Zagłębie ma zatem kilka opcji kogo postawić na skrzydle. Poprzedni trener Marek Bajor widział na tych pozycjach także Arkadiusza Woźniaka czy Dennisa Rakelsa, ale Urban już nie. - Na prawej stronie mogą grać Gancarczyk, Pawłowski i Abwo. Na lewej Gancarczyk i Małkowski. W środku Pawłowski i Wilczek. Patrząc na to wszystko: na prawej trzech zawodników, na środku dwóch i na lewej dwóch. To nie jest zbyt dużo - przekonuje Urban pytany czy nie ma zbyt wielu skrzydłowych.

Komentarze (0)