- Z tymi zespołami i tak musielibyśmy grać - mówi dyplomatycznie Jan Urban, trener Zagłębia po czym dodaje: - Mamy trzy spotkania z tuzami ligi, w tym dwa na wyjeździe. Możemy mieć kilka punktów, a możemy mieć zero. Taka jest piłka. Jeśli nie zdobędziemy punktów, trafimy na ostatnie miejsce, a ja będę mógł obserwować reakcje zawodników. W pierwszej rundzie będziemy grać pięć razy z nimi, bo trzeba pamiętać, że zakończymy rok dwoma trudnymi meczami, które zostaną rozegrane awansem. Kłopotem może być reakcja zespołu po tych trzech spotkaniach. Jeśli będą punkty - nie ma problemu. Jeśli zabraknie wyników - pojawi się wielka presja przed meczem z Podbeskidziem. Wtedy już każdy będzie wymagał naszego zwycięstwa.
Tak jak wspomniał Urban, Miedziowi po serii trzech niezwykle trudnych meczach podejmą beniaminka, który także nie będzie łatwy do ogrania. Zwykle nowicjusze robią sporo wiatru i nie są kopciuszkami do bicia. - Przeważnie jest tak, że jakiś beniaminek "odpala" i kończy ligę na piątym miejscu. Można trafić powiedzmy na mecz z Podbeskidziem w 1. kolejce i go przegrać i tak samo można przegrać z Legią w 1. kolejce. Tak samo można z tymi drużynami też wygrać. Dla mnie osobiście nie ma to żadnej różnicy - zauważa Maciej Małkowski, nowy skrzydłowy ekipy z Dialog Arena.
O co zatem gra Zagłębie w najbliższym sezonie? W dwóch poprzednich rozczarowało, ponieważ broniło się przed spadkiem. Teraz liczy na coś więcej. - Jeśli dość mocno zmieniamy zespół, to normalne, że nie jesteśmy zadowoleni z ostatniego sezonu. Zagłębie nie powinno walczyć o utrzymanie. Jest to klub dobrze poukładany, w którym warunki do treningu i baza są w najlepszym porządku. Nie ma jakiegoś ciśnienia medialnego. O Zagłębiu Lubin nigdy nie będzie się pisało dużo, bo to o klubach wywodzących się z dużych miast zawsze będzie pisało się więcej. Tamten produkt lepiej się sprzedaje. Chcemy, aby więcej się o nas pisało. Może tak być wtedy, gdy będziemy grali znacznie wyżej niż ostatnio. Pokazała to ostatnio Jagiellonia, która była znacznie częściej transmitowana w Canal Plus - kończy Jan Urban.