- Wszyscy zaczęliśmy rywalizację z czystą kartą. Na razie trener stawia na Adela Chihiego, ale ja tego tak nie zostawię. Przed meczem z Arsenalem Adel miał nade mną lekką przewagę, ale wydaje mi się, że dałem trenerowi do myślenia - mówi Peszko na łamach Przeglądu Sportowego.
- Przed rozpoczęciem sezonu gramy jeszcze sparing z reprezentacją Luksemburga. Dopiero od dwóch tygodni trenuję na maksa, więc ciężko, żebym grał we wszystkich meczach od pierwszej minuty. Najważniejsze, że po Arsenalu nic mnie nie bolało - dodał były piłkarz Lecha Poznań.
Źródło: Przegląd Sportowy