Zieliński jest zawodnikiem Korony od stycznia 2010 roku, ale to jego debiutanckie trafienie dla kielczan w ekstraklasie. Miniony sezon spędził na wypożyczeniu w pierwszoligowym GKS-ie Katowice. - Lepszego powrotu do Korony nie mogłem sobie wymarzyć. Cieszy mnie ponowny debiut, od razu udało mi się zdobyć bramkę, która dała Koronie trzy punkty - mówił po sobotnim spotkaniu "Joker" w talii trenera Leszka Ojrzyńskiego.
Zieliński na 10 minut przed końcowym gwizdkiem zastąpił Macieja Korzyma. Mimo to doszedł do trzech sytuacji strzeleckich i zapewnił Koronie komplet punktów. - Wchodziłem na boisko w 80. minucie i wiedziałem, że obrońcy Cracovii są już zmęczeni i jest to dla mnie szansa na wykorzystanie swojej szybkości - mówił później. O sytuacji, w której wyprzedził Mateusza Żytkę i pokonał Wojciecha Kaczmarka, stwierdził: - Wydaje mi się, że Żytko chyba nie wiedział, że jestem tuż obok niego. Wszedłem na boisko jako zmiennik i taka jest rola napastnika.
- Na jednej z odpraw trener nam mówił, że zawodnik rezerwowy ma 17 procent na odwrócenie losów spotkania i cieszę się, że to się udało. Z przebiegu meczu uważam, że byliśmy zespołem lepszym i zwycięstwo jest zasłużone - zakończył Zieliński.