W przeciągu 2 tygodni początek prac przy Roosevelta

- Do soboty czekamy na ewentualne protesty, związane z ogłoszonymi wynikami przetargu. Jeżeli do tego czasu takie się nie pojawią, w niedzielę będziemy mogli podpisać umowę z wykonawcą i inżynierem kontraktu - mówi naszemu portalowi Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion w Zabrzu".

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatni dzień lipca spółka Stadion w Zabrzu rozstrzygnęła przetarg na wykonawcę I etapu modernizacji stadionu miejskiego przy Roosevelta. Wybrany został też inżynier kontraktu. Od tego dnia firmy miały 2 tygodnie na skontrolowanie wyników przetargu i złożenie ewentualnych protestów. Te dotąd do siedziby spółki nie wpłynęły. - Zwyczajowo podmioty, które w przetargu zajęły drugie miejsce przeglądały dokumentację przetargową. Czy pojawią się jakieś protesty, tego nie wiem. W naszej opinii nie ma do tego podstaw, ale to nie jest zależne od nas - mówi portalowi SportoweFakty.pl Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion w Zabrzu".

Ewentualne protesty mogłyby opóźnić rozpoczęcie prac. O ile? W tym przypadku głównym wykładnikiem byłoby to, czego ewentualne protesty by dotyczyły. Zasadniczo można założyć, że proces odwoławczy może opóźnić wjazd buldożerów na Roosevelta o ok. półtora miesiąca. Jeżeli protesty się nie pojawią, w niedzielę spółka będzie mogła podpisać umowy z wykonawcą i inżynierem kontraktu, od tego dnia mając 14 dni na oddanie placu budowy.

Nowy stadion Górnika będzie efektownie przedstawiał się w dzień i w nocy

- Przez ostatnie dwa lata wykonaliśmy tytaniczną pracę, jaką było gromadzenie odpowiednich dokumentów. Było to zajęcie żmudne, ale potrzebne, by potem uniknąć niepotrzebnych przestojów. Trudnym zadaniem było znalezienie architektów z doświadczeniem w realizacji takich projektów, bo w 2009 roku w Polsce stadionów od postaw się nie budowało. Potem dużo czasu zajęło nam oczekiwanie na dokumentację projektową. Wiem, że dla kibiców nasza praca zacznie się kiedy na obiekt wjadą buldożery i mogę zapewnić, że stanie się to już niebawem - zapowiada szef spółki.

W trakcie modernizacji obiektu przy Roosevelta Górnik będzie mógł korzystać z okrojonej do 3,5 tys. pojemności trybuny zachodniej. Klub będzie miał też do dyspozycji boiska treningowe, które po powstaniu obiektu zostaną zamienione na grunty inwestycyjne. - Uznaliśmy, że szkoda byłoby marnować potencjał tych gruntów pod budowę boisk treningowych, bo po powstaniu stadionu ich cena pójdzie znacząco w górę. Przeznaczymy je jako tereny pod inwestycje. Co na nich stanie, zależeć będzie od inwestora, który zgodzi się wyłożyć na ten cel konkretne środki - wyjaśnia Dębicki.

Nowy stadion w Zabrzu będzie tętnił życiem nie tylko podczas meczów ligowych

Górnik wtenczas stanie się klubem bezdomnym, ale i na to włodarze spółki i samego klubu znaleźli już receptę. - Na nowym stadionie drużyna będzie jedynie rozgrywać swoje mecze. Nie będzie już tutaj na co dzień stacjonować, bo w planach budowa jest profesjonalnego ośrodka treningowego. Na ten cel klub będzie musiał znaleźć źródła finansowania, ale z tego co mi wiadomo, są już prowadzone rozmowy z zainteresowanymi podmiotami. My skupiamy się na swoich zadaniach i budujemy potężny stadion, na miarę potencjału tego miasta i drużyny, która będzie na nim występować - puentuje prezes spółki "Stadion w Zabrzu".

Wkrótce na łamach naszego portalu pojawi się obszerny wywiad z prezesem spółki "Stadion". Zapraszamy do lektury!

Źródło artykułu: