Porażka 0:1 ze Szwecją to trzeci mecz Olega Błochina od czasu, gdy powrócił na stanowisko trenera reprezentacji Ukrainy. Od tego momentu jego zespół pokonał 2:0 Uzbekistan i przegrał 1:4 z Francją. Bardziej od porażki w meczu ze Szwedami martwi styl gry Ukraińców. Występ reprezentacji naszych wschodnich sąsiadów wcale nie zapowiada się lepiej niż Polski. Widać również pewne analogie w konstruowaniu składu. Ukraińcy korzystają również z naturalizowanych zawodników. W ataku grał Serb Marko Dević, a na ostatnie 20 minut na boisko wszedł Brazylijczyk Edmar Aparecido Golovsky de Lacerda.
W meczu ze Szwecją szwankowała przede wszystkim gra w obronie i ataku. Nawet Andrij Szewczenko nie był w stanie zmienić obrazu gry. Na domiar złego, kontuzji nabawił się podstawowy zawodnik reprezentacji Ukrainy - Andriej Woronin. Jedynym pozytywem w grze podopiecznych Błochina była postawa bramkarza Andrija Dykanina. Nie ustrzegł on jednak zespołu od porażki.
Źródło: Przegląd Sportowy.