Blisko gry w płockiej Wiśle był Deniss Rakels - "złote dziecko" łotewskiego futbolu uważany za jednego z lepszych zawodników młodego pokolenia. W grę wchodziło roczne wypożyczenie. - Możliwe, że w ostatniej chwili dojdzie do nas napastnik z Zagłębia Lubin. Będzie nim osiemnastoletni Łotysz, utalentowany Deniss Rakels, który do Zagłębia został kupiony za bardzo duże pieniądze - mówił na konferencji prasowej przed sezonem prezes Wisły Krzysztof Dmoszyński. Ostatecznie piłkarz wylądował w GKS Katowice.
Kolejnym piłkarzem, którego w Płocku nie udało się zatrzymać jest Tomasz Jarzębowski. Wychowanek warszawskiej Legii może pochwalić się znakomitym piłkarski CV. "Jarza" trenując przez kilka dni z Nafciarzami miał udowodnić swoją przydatność do drużyny. - To zawodnik, który może z równym powodzeniem grać na pozycji defensywnego pomocnika oraz jako prawy obrońca. Jest bardzo doświadczony, a swoją postawą gwarantuje wysoką jakość gry i spokój w liniach defensywnych - mówił II trener Marek Końko podczas Magazynu Kibica. Piłkarz wykazywał się na treningach Wisły dużym zaangażowaniem a płocczanie byli zainteresowani pozyskaniem Jarzębowskiego. - Wypadł pozytywnie na testach, jednak nasza sytuacja organizacyjno-finansowa w klubie nie pozwala nam w chwili obecnej dokonywać transferów. - przedstawił przyczyny Marek Końko.
Wisła chciała pozyskać po jednym zawodniku do każdej formacji. Trenerom zależało, aby piłkarze podnieśli jakość gry drużyny. Sytuacja finansowa w płockim klubie raczej nie pozwoli na przeprowadzenie zaplanowanych wzmocnień. Jednak zarząd stara się inwestować w młodzież. W Płocku powstanie Akademia Piłki Nożnej, dzięki której mają być wyławiane talenty.