W Szwecji zawrzało, gdy Erik Hamren nie wysłał powołania dla Ivo Pękalskiego na mecze kwalifikacji ME z Węgrami i San Marino. Pomocnik otrzymał za to nominację od selekcjonera kadry U-21 Hakana Ericsona. Ale nawet jeśli wystąpi we wrześniowych meczach tego zespołu, nie zamknie sobie drogi do biało-czerwonych barw. - Musi się skupić na trzech płaszczyznach: lidze szwedzkiej, europejskich pucharach i reprezentacji U-21. Nie będę komentował tego, co może wydarzyć się później - ucina Ericson.
- Gdybym powołał go tylko po to, by ostatecznie zdecydować za niego, nie miałbym dla niego szacunku i oszukałbym go. Nigdy takiego czegoś nie zrobię. Ta decyzja musi wypłynąć z serca piłkarza - uzasadnia Hamren. Nie oznacza to jednak, że 54-letni trener nie ma planów wobec Pękalskiego. - Jest to piłkarz, z którego absolutnie możemy mieć wiele korzyści. Dlatego mam nadzieję, że wybierze Szwecję. Wierzę w Ivo. Nie wykluczam, że będę z nim wkrótce rozmawiał. Jeśli jednak zdecyduje się na Polskę, uszanuję to - dodaje Hamren.
We wtorek urodzony w Lund środkowy pomocnik rozegrał 81 minut w meczu z Malmoe FF z Dynamem Zagrzeb w eliminacjach LM. Mimo zwycięstwa 2:0 Szwedzi odpadli i wystąpią w fazie grupowej LE. Po spotkaniu dziennikarze pytali Pekalskiego, czy podjął już ostateczną decyzję. - To nie jest najwłaściwszy czas na takie rozmowy. Przyznaję jednak, że zainteresowanie Polaków schlebia mi. Nic więcej nie mogę jednak powiedzieć - stwierdził 20-latek.