Oprócz kontuzjowanego od dłuższego czasu Marcina Kikuta Kolejorz na początku sezonu stracił również Manuela Arboledę. W zeszłym tygodniu poinformowano dodatkowo o urazie Grzegorza Wojtkowiaka, ale ostatecznie nie sprawdził się czarny scenariusz, który zakładał konieczność operacji. - Jesteśmy zadowoleni z tego jak sytuacja się potoczyła. W tym tygodniu obciążenia treningowe Wojtkowiaka były zwiększane - mówi trener Jose Maria Bakero.
Kapitan Lecha ma problemy z kolanem, ale nie są one na tyle poważne, aby wykluczyły go z gry na dłuższy czas, a to oznacza, że powinien wybiec na boisko podczas piątkowego meczu z Górnikiem Zabrze. - Rozmawiałem z nim i czuje się gotowy do gry. Cały czas odczuwa lekkie dolegliwości, ale jesteśmy dobrej myśli. Drużyna go potrzebuje - dodaje szkoleniowiec Kolejorza, który nie obawia się, że wystawienie "Dyzia" może skończyć się pogorszeniem kontuzji. - Gdybyśmy nie uważali, że jest gotowy do gry, to na pewno byśmy go nie wystawili.
W kadrze meczowej znalazło się miejsce dla Marciano Brumy, który w zeszłym tygodniu podpisał kontrakt z Lechem. Były zawodnik Arki Gdynia wcześniej przez kilka tygodni trenował indywidualnie, więc jego forma nie jest jeszcze optymalna, ale niewykluczone, że otrzyma szansę debiutu, choć z pewnością nie od pierwszej minuty. - Jedzie z nami i ma szansę, aby wejść na boisku. Bruma ma dobre warunki fizyczne i technikę. Myśleliśmy, że mógłby zagrać, ale nie wiem czy od początku. Jeżeli będziemy go potrzebować to jest gotowy, aby zagrać jakiś fragment meczu - zakończył Bakero.