Lechowi bliżej do Barcelony niż Realu

Dokładnie rok temu Jose Maria Bakero mając taki sam dorobek punktowy jak dzisiaj, został zwolniony z Polonii Warszawa. W Poznaniu kibice nie krzyczą już jednak, że chcą nowego trenera.

Na przełomie sierpnia i września ubiegłego roku Polonia Warszawa po pięciu kolejkach miała na koncie 10 punktów. W piątej kolejce doznała na własnym boisku porażki z Koroną Kielce, po której pracę stracił Jose Maria Bakero. Obecnie hiszpański szkoleniowiec ma taki sam bilans z Lechem Poznań, ale po czterech kolejkach. Kolejorza czeka mecz z Górnikiem w Zabrzu. Różnica w podejściu działacze Lecha i Polonii jest jednak taka, że Bakero nawet w przypadku porażki w Zabrzu nie straci swojej posady.

Bakero przekonuje do siebie kibiców i piłkarzy. Semir Stilić, któremu w końcówce poprzedniego sezonu nie było po drodze z hiszpańskim trenerem przyznaje, że dobra forma Lecha to efekt ciężkiej pracy w letnim okresie przygotowawczym. Różnica w grze Lecha sprzed kilku miesięcy a obecnie jest widoczna gołym okiem. Różnicę widać również w podejściu trenera. Wcześniej był zamknięty na media i zawodników. Bartosz Bosacki narzekał, że o tym, iż nie znajdzie się w meczowej jedenastce, dowiadywał się od tłumacza. Również dziennikarze nie mogli liczyć na dużą wylewność Bakero. Obecnie atmosfera w drużynie jest dużo lepsza, a Hiszpan bardziej otwarty na dziennikarzy.

Kibice często żartowali, że mimo iż Bakero rozegrał wiele spotkań w barwach Barcelony, to bliżej mu do Realu Jose Mourinho, bo podobnie jak ono, stawia przede wszystkim na taktykę. W grze brakowało natomiast efektownych zagrań i improwizacji. Teraz mogą wreszcie stwierdzić, że bliżej mu do Guardioli i Barcelony niż Realu Mourinho.

Również fachowcy widzą poprawę gry Lecha i przewidują, że może być on jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego. Bakero ma przy okazji kolejny cel. Chce, aby jego zespół utrzymywał się podobnie jak Barcelona przy piłce przez 70 procent czasu gry. Na pewno będzie miał czas na zrealizowanie tego planu. Właściciel Lecha Jacek Rutkowski już raz udowodnił, że nie podejmuje pochopnych decyzji w zakresie trenerów. O tym, czy miał słuszność stawiając na Bakero, przekonamy się pod koniec sezonu.

Źródło: Przegląd Sportowy

Komentarze (0)