Kulisy odejścia Jakołcewicza z Warty

Czesław Jakołcewicz wytrwał w Warcie zaledwie dwa miesiące. Jednak w czerwcu - gdy go zatrudniano - prezes Izabella Łukomska-Pyżalska była pełna optymizmu. Dlaczego zatem ten mariaż nie wypalił?

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Z moich obserwacji wynika, że wpadliśmy w stagnację i nie potrafiliśmy się przełamać. Trudno obwiniać o to jedną konkretną osobę. Myślę, że odpowiedzialność należy rozłożyć po połowie na piłkarzy i sztab szkoleniowy - oceniła sterniczka zielonych.

Reakcja władz klubu na kiepskie wyniki nastąpiła bardzo szybko. - Roszady były konieczne, nie mieliśmy na co czekać. Wiadomo, że wymienienie wszystkich zawodników jest niemożliwe, więc padło na trenera. Mam nadzieję, że ostatnie decyzje personalne okażą się trafne, a gra ulegnie poprawie. Długo zastanawiałam się co począć, ale teraz jestem przekonana, że Artur Płatek ustabilizuje sytuację. Nie ukrywam, że jednym z czynników decydujących o zatrudnieniu tego szkoleniowca była postawa Pogoni Szczecin w ubiegłym sezonie. Wiosną przegraliśmy z tym zespołem 1:2, a jego gra mi się bardzo podobała - dodała Izabella Łukomska-Pyżalska.

Już w ubiegłą niedzielę - po meczu z Piastem Gliwice - w kuluarach krążyły opinie, że Czesław Jakołcewicz zostanie zwolniony. Czy jego poniedziałkowa dymisja uprzedziła ruch władz klubu? - To była obopólna decyzja. Sądzę, że sam trener Jakołcewicz czuł, iż coś jest nie tak. Ja zawsze kieruję się dobrem drużyny. Zależy mi na odpowiednim stylu gry i wynikach. Cel jest jasny. Chcemy awansować do ekstraklasy, więc trzeba było działać. Ze szkoleniowcem rozstaliśmy się w zgodzie. Nie mam do niego żadnych pretensji. Uważam, że prowadził ciekawe zajęcia, jednak nie miało to przełożenia na mecze ligowe - oznajmiła prezes Warty.

Tuż po odejściu Jakołcewicza pojawiły się pogłoski, jakoby miał on pretensje do swoich współpracowników w kwestii przygotowania fizycznego drużyny. - Słyszałam o tym, ale w rozmowie ze mną trener nic na ten temat nie mówił. Nie wskazał żadnych osób, którego jego zdaniem popełniły błędy - zakończyła Łukomska-Pyżalska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×