Brożek nie gorszy od Lewandowskiego - relacja z meczu Polska - Meksyk

Remisem 1:1 zakończył się towarzyski mecz na Pepsi Arena pomiędzy Polska a Meksykiem. Biało-czerwoni kończyli spotkanie w osłabieniu po głupim zachowaniu i czerwonej kartce dla Ludovika Obraniaka.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Sporo zmian musiał dokonać w pierwszej jedenastce Franciszek Smuda. Dlatego pojawił się w niej dowołany w ostatnim momencie Marcin Wasilewski, dla którego był to powrót do reprezentacji po dwóch latach przerwy. Zamiast Roberta Lewandowskiego w pierwszym składzie zagrał Paweł Brożek. W Meksyku szaleć miał Javier Hernandez, snajper Manchesteru United.

Pierwsze sekundy spotkania pokazały kto będzie atakował w tym meczu. Goście z Ameryki Południowej rzucili się na biało-czerwonych, lecz ci szybko opanowali sytuację. Polacy starali się przeprowadzać kontry i atakowali swoich rywali dopiero na własnej połowie. Aktywny po prawej stronie był Wasilewski. Blisko 22 tysiące kibiców zgromadzonych na Pepsi Arena skandowało jego imię i nazwisko.

Pierwszą groźną okazję mieli Meksykanie. W trzynastej minucie po rzucie rożnym głową niecelnie uderzył Hernandez. To była dobra okazja, a polska defensywa wyraźnie zaspała. Kolejne minuty nie przynosiły okazji strzeleckich. Dopiero w 27. minucie Jakub Błaszczykowski wypuścił w bój Adriana Mierzejewskiego. Były zawodnik Polonii Warszawa mając piłkę na słabszej (prawej) nodze dośrodkował na piąty metr. Paweł Brożek uprzedził Alfredo Talaverę i Polska prowadziła 1:0.

Meksyk bardzo szybko odpowiedział. Tylko osiem minut cieszyliśmy się z prowadzenia. Znów zdrzemnęła się polska defensywa. Tomasz Jodłowiec spóźnił się do Hernandeza, wprawdzie dopadł do niego Wasilewski, ale tylko zaszkodził, ponieważ piłka odbiła się od jego nogi i Przemysław Tytoń nie miał szans na skuteczną interwencję.

Jeszcze przed przerwą mogliśmy zdobyć drugą bramkę. Jakub Wawrzyniak przytomnie odebrał piłkę rywalowi, ale zdecydował się od razu na strzał, który bez problemu złapał bramkarz rywali.

W przerwie obaj selekcjonerzy dokonali po jednej zmianie. Poturbowanego Błaszczykowskiego zastąpił Patryk Małecki. Tymczasem w drużynie Meksyku zabrakło Javiera Hernandeza. Fantastyczną okazję do strzelenia bramki miał w 50. minucie Adrian Mierzejewski. Dostał idealne podanie od Brożka i w sytuacji sam na sam z Talaverą uderzył wprost w niego.

Kolejne minuty miały bez emocji. Na murawie nie działo się nic godnego uwagi. Mecz ożywił głupim zachowaniem Ludovik Obraniak, który dał się sprowokować Carlosowi Salcido. Kopnął bez piłki swojego rywala i powstało zamieszanie. Rumuński sędzia Alexandru Deaconu słusznie pokazał Obraniakowi czerwoną kartkę.

Smuda od razu postanowił wzmocnić defensywę i za Adama Matuszczyka pojawił się Kamil Glik. Polska cofnęła się pod własne pole karne, a Meksykanie starali się zaskoczyć Tytonia. Bramkarz PSV Eindhoven popisał się świetną interwencją po strzale Pablo Barrery. Futbolówka odbiła się po drodze od nóg jednego z obrońców i leciała "za kołnierz" Tytonia. Jednak polski bramkarz zdołał ją wybić na rzut rożny.

Piłkarze z Ameryki Południowej atakowali do ostatnich sekund, lecz wynik nie uległ już zmianie. Mecz nie stał na najwyższym poziomie - ba, nawet na dobrym. Polska miała tak naprawdę dwie okazje strzeleckie. Jedną z nich wykorzystała. We wtorek biało-czerwoni zmierzą się z Niemcami.

Polska - Meksyk 1:1 (1:1)
1:0 - Brożek 27'
1:1 - Hernandez 35'

Składy:

Polska: Tytoń - Wasilewski, Głowacki, Jodłowiec (90' Gol), Wawrzyniak, Matuszczyk (71' Glik), Dudka, Błaszczykowski (46' Małecki), Obraniak, Mierzejewski (67' Rybus), Brożek (84' Peszko).

Meksyk: Talavera - Juarez (75' Perez), Rodriguez, Moreno, Salcido, Torrado, Molina (81' Castro), Barrera, Guardado, Naelson (65' Dos Santos), Hernandez (46' De Nigris).

Żółte kartki: Małecki (Polska) oraz Moreno (Meksyk).

Czerwona kartka: Ludovik Obraniak /70' - za kopnięcie rywala bez piłki/ (Polska).

Sędzia: Alexandru Deaconu (Rumunia).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×