- Daleki jestem od tego, by mówić, że jest super, ekstra, elegancko - tłumaczy kapitan biało-czerwonych, pytany o ocenę starcia ze zdobywcą Złotego Pucharu CONCACAF. Reprezentacja Franciszka Smudy spisała się przyzwoicie, na prawdziwą weryfikację jej potencjału przyjdzie jednak czas w przyszłym tygodniu, gdy Polacy w Gdańsku zmierzą się z Niemcami.
- Mamy swoje mankamenty, które staramy się cały czas eliminować, ale wciąż idziemy do przodu, a nasza gra - mimo kontuzji - wygląda coraz lepiej - nie ma wątpliwości Błaszczykowski. - Wydaje mi się jednak, że po ostatnich meczach byłem ostatnim, który mówił, że nam nie szło i teraz nie będę pierwszym, który mówi, że jest super - uspokaja zawodnik Borussii Dortmund.
Czas kadrze jednak ucieka, a do inauguracji polsko-ukraińskiego turnieju pozostało już tylko dziewięć miesięcy. - Do Euro mamy sporo czasu, a każdy turniej rządzi się swoimi prawami. To jest na pewno dla nas cel nadrzędny, by dobrze się do niego przygotować - podkreśla kapitan biało-czerwonych. - Na boisku było widać, że każdy zawodnik, który wchodził na boisko, wnosił coś do drużyny i to jest pocieszające.
Błaszczykowski odnosi się także do osoby Patryka Małeckiego, który meczem z Meksykiem wrócił do drużyny narodowej. - Nie miał łatwo, druga połowa trochę różniła się od pierwszej, bo rywale wyszli wyżej, utrzymywali się przy piłce i nasze kontry nie do końca wychodziły - wyjaśnia w rozmowie z dziennikarzami, zwracając jednak uwagę na to, że gracz Wisły robił wszystko, by zadowolić selekcjonera.
- Walczył, starał się, tego mu odmówić nie można - podkreśla Błaszczykowski. - Ciężko jest go jednak oceniać przez pryzmat 45 minut, bo to zawsze jest tak, że niekiedy zawodnik nie jest w stanie wszystkiego pokazać, to zależy od tego, jak ułoży się mecz. Wydaje mi się jednak, że Patryk zrobił krok do przodu i wygląda naprawdę dobrze - nie ma wątpliwości zadowolony kapitan.
Błaszczykowski uważa ponadto, że prawdziwym sprawdzianem dla Małeckiego będą dopiero najbliższe miesiące i mecze z Wisłą w europejskich pucharach. - Jest młodym zawodnikiem i teraz w Lidze Europy nabierze odpowiedniego doświadczenia. To będzie dla niego taki mały test, który pokaże, czy faktycznie dojrzał już do większej piłki.