Wykorzystana szansa Pawła Brożka

Paweł Brożek w meczu towarzyskim z Meksykiem wreszcie dostał szansę gry od pierwszej minuty. Gracz Trabzonsporu miał udowodnić, że w trudnym momencie będzie w stanie zastąpić na boisku Roberta Lewandowskiego i trzeba przyznać, że egzamin zdał śpiewająco.

Doświadczony napastnik był w piątkowy wieczór najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski. Pracował na całej szerokości boiska, pokazywał się, wygrywał pojedynki, przejmował piłkę, dobrze odgrywał ją do kolegów. W pierwszej połowie sprytnie obiegł rywala i strzelił efektowną bramkę, a po przerwie jego świetne zagrania zmarnował będący sam na sam z bramkarzem Adrian Mierzejewski. Więcej goli dla kadry Smudy (siedem, przy czterech Brożka) strzelił tylko Lewandowski.

- Spełniłem zadanie, jakie stawia się przed napastnikiem i bardzo się z tego cieszę - przyznaje napastnik Trabzonsporu, pytany o ocenę swojego występu w meczu z Meksykiem, wyjaśniając, że przy jego trafieniu więcej pochwał należy się Mierzejewskiemu, który piłkę dograł bezbłędnie. - Chciałem w tym spotkaniu zagrać jak najlepiej, by walczyć o miejsce w pierwszej jedenastce. Wydaje mi się jednak, że każdy chłopak, który jest tu na kadrze, myśli dokładnie tak samo - mówi Brożek.

Kolegę z zespołu chwali Jakub Błaszczykowski. - Rozegrał bardzo dobre spotkanie. Wygrywał pojedynki główkowe, walczył, biegał do przodu i do tyłu, a pod bramką przeciwnika był tam, gdzie być powinien, co widzieliśmy przy golu - mówi kapitan reprezentacji Polski. - Widać, że dobrze czuje się w grze kombinacyjnej, wcześniej miał szansę strzelić bramkę po naszej firmowej akcji. Cieszę się, że mu się udało, bo dzięki temu nabierze więcej pewności siebie. Paweł jest naszej drużynie bardzo potrzebny.

Komentarze (0)