Mało kto wie, że były gracz chorzowskiego Ruchu swoją przygodę z futbolem rozpoczął właśnie w barwach Zawiszy. Później grał też m. in w ŁKS Łomża, Chemiku Bydgoszcz, a teraz zdobywa gole dla Dolcanu. Nie miał jednak okazji, aby wystąpić jeszcze na swoim dawnym stadionie. - Do Bydgoszczy przyjeżdżam dosyć często, bowiem tutaj mam swoją najbliższą rodzinę. Natomiast po moim odejściu na Zawiszy zagram pierwszy raz, ale taki fakt mocno mnie cieszy - mówi Świerblewski w rozmowie z SportoweFakty.pl.
Od momentu objęcia funkcji opiekuna Dolcanu przez trenera Roberta Podolińskiego gra tej drużyny zmieniła się nie do poznania. Dlaczego tak się stało? - Na pewno teraz zespół jest budowany trochę inaczej niż to było za poprzedniego szkoleniowca. Obecny trener reaguje zupełnie inaczej na boiskowe wydarzenia. To wpływa na dobrą atmosferę również w szatni - odpowiada Świerblewski.
Pewnym ułatwieniem dla gości może być brak w obronie Zawiszy Krzysztofa Hrymowicza i Pawła Oleksego. Ponadto w ekipie Zawiszy zagra były napastnik Dolcanu Tomasz Chałas. - Każdy z zawodników mocno mobilizuje się na swój poprzedni klub. Jednak nasi obrońcy powinni przeszkodzić Tomkowi w zdobywaniu bramek. Będę za niego trzymał kciuki od następnego spotkania. Atut własnego boiska będzie po stronie gospodarzy. Będziemy robić jednak wszystko, aby zdobyć trzy punkty. Potem bydgoszczanie mogą od nowa śrubować swój rekord (śmiech) - zakończył Świerblewski.