W jednym z przedsezonowych wywiadów trener Grzegorz Dziubek rzucił śmiało: - Idziemy na awans! W Kaliszu i środowisku przyjęto tę wiadomość z uśmiechem na ustach, ale niewielu sądziło, że piłkarze Calisii tak szybko odnajdą się w drugoligowych realiach.
Zaczęło się od dwóch nikłych porażek. Na wyjeździe, choć teoretycznie jeden mecz kaliszanie grali "u siebie", ale w Jarocinie z... tamtejszą Jarotą. Dopiero w trzeciej kolejce udało się wywalczyć pierwsze punkty, choć pierwsze akcje meczu w Sosnowcu również nie wskazywały na korzystny przebieg spraw. Piękną serię ekipy z najstarszego miasta w Polsce zapoczątkował kuriozalny gol Błażeja Ciesielskiego, który przed sezonem testowany był przez bydgoskiego Zawiszę.
Od tego momentu niemal wszystko zaczęło układać się po myśli włodarzy z Kalisza. Po siedmiu kolejkach beniaminek zajmuje bardzo wysokie, szóste miejsce ze stratą tylko dwóch oczek do lidera. Na swoim koncie ma już cztery zwycięstwa oraz jeden remis. Działaczom niebiesko-biało-czerwonych udało się również dopełnić wszystkie formalności, które doprowadziły do rozegrania swojego pierwszego meczu na własnym boisku.
Konfrontację przeciwko Turowi Turek oglądał nadkomplet widzów. Ponad tysięcznej widowni na kaliskim stadionie nie widziano przeszło dekadę. Kibice do 30. minuty pojedynku czekali w kolejkach po bilet na ten mecz. - Z tego trzeba się tylko cieszyć. To pokazuje, że Kalisz jest głodny drugoligowej piłki - mówi doświadczony bramkarz, Marcin Ludwikowski.
- Mamy na swoim koncie 13 punktów, ale jest ich jeszcze wiele potrzebnych, aby mieć spokojną zimę. Walka o awans? Wszystko rozstrzygnie się w zimie. Na razie potrzebne jest ogranie w II lidze - mówi Szymon Matuszewski, wyróżniający się skrzydłowy kaliskiej ekipy. Podopieczni Dziubka są coraz groźniejsi, ale sam opiekun jest przekonany, że jeszcze wiele możliwości drzemie w prowadzonej przez niego drużynie. Kto wie, być może wyznaczony przez niego cel zostanie osiągnięty przez ambitnego beniaminka?
Kameralny stadion w kaliskim parku podczas meczu z Turem Turek gościł nadkomplet widzów / fot. Michał Sobczak