Gdy Ludovic Obraniak opuszczał murawę Stadium Nord Lille Metropole, gospodarze prowadzili 2:1. Jednak w 90. minucie Rosjanie wyrównali i mecz zakończył się remisem. - To niezwykle denerwujące! Graliśmy naprawdę dobrze, dopóki prowadziliśmy 2:0. Później osłabliśmy, choć rywale wcale przesadnie nas nie naciskali. Wynik jest tym gorszy, że mieliśmy przewagę i długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Takie rozstrzygnięcie może być brzemienne w skutkach - stwierdził 26-latek.
Reprezentanta Polski smuci fakt rezultat drugiego meczu w grupie B. - Kłopot w tym, że Trabzonspor pokonał Inter na wyjeździe. My jednak zagraliśmy nieźle, co dobrze wróży przed wyjazdem do Turcji - mówi Obraniak.
Rywalizacja z CSKA była dopiero 3. występem wychowanka Metz w Lidze Mistrzów. Poprzednie miały miejsce w sezonie 2006/2007! Wówczas "Ludo" rozegrał 189 minut w dwumeczu z Manchester United (0:1 i 0:1). - Nie czuło się tego, że większość naszych graczy debiutuje w Champions League. Nie towarzyszył nam stres, a podekscytowanie. Do pełni szczęścia zabrakło tylko dobrego wyniku - podsumował.
Obraniak w podstawowym składzie zastąpił Dimitri Payeta. Brał czynny udział w obu akcjach, po których gole zdobyli Moussa Sow i Benoit Pedretti. Zdaniem portalu football.fr Polak zasłużył na notę "7" w 10-stopniowej skali. "Reprezentant kraju świecił pełnym blaskiem" - stwierdzili dziennikarze. Jedynie Eden Hazard i Florent Balmont dostali wyższe oceny (po "7.5"). Odmiennie występ Obraniaka zrecenzował goal.com, który przyznał mu zaledwie ocenę "5.5" - najsłabszą spośród ofensywnych graczy Les Dogues.
Skrót meczu OSC Lille - CSKA Moskwa: