Legia bojaźliwa w pierwszej połowie

Legia Warszawa od porażki z faworyzowanym PSV Eindhoven rozpoczęła przygodę z Ligą Europejską. Po spotkaniu warszawiacy przyznawali, że przespali pierwszą połowę. Podopieczni Macieja Skorży skupiają się już na kolejnym ważnym meczu - derbowym pojedynku z Polonią.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Nie wiem, dlaczego w pierwszej połowie graliśmy tak słabo. Być może odczuwaliśmy zbyt duży respekt wobec PSV? Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Szkoda, że straciliśmy tak głupią bramkę. Mertens popisał się znakomitym wyszkoleniem technicznym. Myślę, że w rewanżu będzie nas stać na lepszą grę. Nie stawiamy się w straconej pozycji. Czujemy niedosyt po tej porażce, ale nie jesteśmy załamani - przyznał Michał Żyro w rozmowie z legia.com.

- Nie wiem, dlaczego przespaliśmy pierwszą połowę. W tej części spotkania nie potrafiliśmy zagrozić bramce rywala. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie gramy codziennie przeciwko PSV. Próbowaliśmy zmienić obraz gry, ale nie wyrównaliśmy. Nie wykorzystaliśmy swojego potencjału. Gdybyśmy postawę z drugiej części potrafili przełożyć na pierwszych 45 minut, to byłoby inaczej - komentował Ariel Borysiuk.

- W pierwszej połowie zagraliśmy ze zbyt dużym respektem wobec PSV. Ta część spotkania zadecydowała, że przegraliśmy. Nie trzeba ukrywać, że gospodarze byli lepsi i zasłużenie wygrali. Zaczęliśmy niemrawo. Dopiero druga połowa potwierdziła nasze atuty. Niestety, nie stworzyliśmy zagrożenia pod bramką Holendrów i taka postawa musiała zaowocować porażką. Niektórzy pierwszy raz grali w fazie grupowej europejskich pucharów i nie myśleli o otoczce spotkania. Przed spotkaniem wierzyłem, że w Eindhoven poprawimy swoje nastroje, ale ponieśliśmy drugą porażkę z rzędu. Wierzę, że odbijemy się w niedzielę przy Konwiktorskiej - powiedział Michał Żewłakow.

Źródło: legia.com

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×