Mateusz Możdżeń: Jeszcze za wcześnie na ocenę naszych możliwości

Po dwóch porażkach z rzędu Lech wrócił na ścieżkę zwycięstw i w piątek pewnie pokonał Jagiellonię. Mateusz Możdżeń, który w poprzedniej kolejce nie wystąpił, zaliczył tym samym udany come back do składu Kolejorza.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Tydzień temu nie miałem okazji rywalizować z Wisłą Kraków, dlatego dostając możliwość występu przeciwko Jagiellonii, odczuwałem ogromną chęć do gry. To cechowało zresztą cały zespół, co chyba było widać na boisku - powiedział Mateusz Możdżeń.

Czy zwycięstwo 4:1 oznacza, że Lech wrócił do formy z początku rozgrywek? - Jeszcze nie odpowiem na to pytanie. Wszystko okaże się w piątek, gdy rozegramy wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. To aktualny wicemistrz Polski i na jego tle będzie można ocenić naszą siłę, a także przekonać się kto jest lepszy - stwierdził młody pomocnik.

Przed Kolejorzem spotkanie 1/16 finału Pucharu Polski. Teoretycznie rywal - II-ligowy Chrobry Głogów - nie jest zbyt wymagający. - Ale na pewno nie możemy go zlekceważyć. Myślę, że gospodarze będą niezwykle zmobilizowani. My jednak musimy zwyciężyć. Najlepiej będzie jeśli szybko zdobędziemy kilka bramek i uspokoimy sytuację na boisku - uważa Możdżeń.

W najbliższym czasie podopieczni Jose Marii Bakero zwiększą tempo rozgrywania meczów. We wtorek czeka ich starcie w Pucharze Polski, zaś trzy dni później wyjadą do Wrocławia na ligowy pojedynek ze Śląskiem. Czy w związku z tym w ekipie ze stolicy Wielkopolski mogą pojawić się jakieś problemy? - Myślę, że nie, bo nasz skład jest bardzo wyrównany. Zawodnicy zasiadający na ławce rezerwowych w ogóle nie ustępują tym z wyjściowej jedenastki. Dlatego nie przewiduję żadnych kłopotów. Na pewno podołamy zadaniu - nie ma wątpliwości 20-letni pomocnik.

Słowa Możdżenia znalazły potwierdzenie w piątkowej potyczce z Jagiellonią. Trener Bakero dopiero po raz drugi w tym sezonie desygnował do podstawowego składu Aleksandara Toneva, a Bułgar odpłacił się golem. - Każdy stara się pokazać z jak najlepszej strony. Jeśli chodzi o Aleksandara, to ta bramka doda mu pewności siebie. On przecież cały czas aklimatyzuje się w drużynie. Ja natomiast nie jestem zadowolony. Koledzy strzelają gole, tymczasem mi ta sztuka jeszcze się nie udała - zakończył Możdżeń.

->Więcej o Lechu Poznań

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×