Diametralnie różne połowy - relacja z meczu Bogdanka Łęczna - Wisła Płock

Strzelecką serię przerwał Nildo, ale godnie zastąpił go Tomas Pesir, który strzelił dwa gole w ciągu 10 minut. W II połowie przebudzili się Nafciarze, ale nie wypracowali żadnej klarownej sytuacji. W ich podstawowym składzie zagrało aż trzech młodzieżowców.

Gospodarze od początku starali się zepchnąć rywali do defensywy. Nie minęło 120 sekund gry i wypracowali sytuację podbramkową. Z rzutu rożnego Wojciech Łuczak dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Nildo, którego strzał niezwykle niepewnie obronił Krzysztof Kamiński.

Po upływie kwadransa Bogdanka sforsowała obronę Nafciarzy. Tomas Pesir podał do Michała Zubera. 19-letni skrzydłowy zagrał wzdłuż bramki i akcję atomowym uderzeniem zwieńczył Pesir. Czeski napastnik błysnął również 10 minut później, gdy główką pokonał źle ustawionego Kamińskiego.

Wisła dążyła do odrobienia strat, lecz gospodarze długo radzili sobie przyzwoicie. Zaspali w 36. minucie, kiedy Ricardinho świetnym podaniem obsłużył Łukasza Nadolskiego, który z zimną krwią nie dał żadnych szans Sergiuszowi Prusakowi. Nafciarze nie mieli pomysłu na doprowadzenie do remisu, a tuż po przerwie mogli przegrywać 1:3. Po technicznym strzale Nildo z ostrego kąta piłka trafiła w słupek.

Trener Libor Pala szybko zareagował na niekorzystny obrót wydarzeń. W ciągu sześciu minut dokonał kompletu zmian. Nowi piłkarze nie odmienili oblicza Nafciarzy. Tempo gry spadło, w poczynania obu jedenastek wkradło się nieco chaosu.

Bogdanka nie potrafiła odebrać przeciwnikowi ochoty do gry strzelając kolejną bramkę. Wisła ochoczo dążyła więc do wyrównania i wypracowała optyczną przewagę, lecz ani razu poważnie nie zagroziła Prusakowi.

Po meczu powiedzieli:

Libor Pala (trener Wisły): Przespaliśmy I połowę. Moja drużyna bała się, jak w poprzednich meczach. Wydaje mi się, że niektórzy piłkarze sobie nie ufają i nie wiem dlaczego. Na treningach wszystko wygląda fajnie, ale w meczach zawsze zaśpimy. Ja mogę tylko modlić się na ławce, żebyśmy nie stracili bramki. Teraz straciliśmy dwa gole w I połowie. Troszeczkę odświeżyłem chłopaków w przerwie i zaczęli grać, ale to nie jest to. Poprowadziłem dotychczas tylko sześć treningów. Czeka nas bardzo dużo pracy.

Piotr Rzepka (trener Bogdanki): Przede wszystkim cieszę się, że znowu zdobyliśmy 3 punkty. Według mnie najważniejszym momentem tego meczu była bramka strzelona przez Wisłę. Do tego momentu mieliśmy wszystko pod kontrolą. Mimo wszystko dobrze graliśmy w obronie i przeciwnik nie mógł stworzyć sytuacji. Na początku II połowy Nildo trafił w słupek. Gdyby to wpadło to byłaby bramka stadiony Europy.

Bogdanka Łęczna - Wisła Płock 2:1 (2:1)

1:0 - Pesir 15'

2:0 - Pesir 25'

2:1 - Nadolski 36'

Składy:

Bogdanka: Prusak - Pielorz, Wallace, Nikitović, Sołdecki - Renusz (66' Oziemczuk), Bartoszewicz, Pesir (90+1' Jhonatan), Łuczak, Zuber (63' Kusiak) - Nildo.

Wisła: K. Kamiński - Pielak, Nadolski, Wyczałkowski, Jakubowski - P. Kamiński (53' Jaroń), Gueye (59' Joao Paulo), Sielewski, Góralski - Sekulski (56' Biliński), Ricardinho.

Żółte kartki: Kusiak (Bogdanka) oraz Jakubowski, Ricardinho, Sielewski, Wyczałkowski (Wisła).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 1000 (gości: ok. 30).

Komentarze (0)