Z nieba do piekła - tak można jedynie określić zmienne nastroje w Warszawie. Szkoleniowiec Legii, który po sierpniowym sukcesie w Moskwie był przez kibiców wielbiony, teraz jest przez nich przeklinany. Zarówno los, jak i piłka są bardzo przewrotne. Po porażce w meczu derbowym, Maciej Skorża znalazł się w ogniu krytyki fanów, którzy zarzucają mu błędne decyzje personalne i brak własnego stylu. Pewne jest jedno - Legia musi wygrać, bowiem trener wykorzystał już swój kredyt zaufania, który dostał od zarządu już w tamtym sezonie. Warszawscy piłkarze zanotowali wtedy największą serię porażek od lat.
Jak bumerang wraca do Warszawy wspomnienie meczu Pucharu Polski ze Stalą Sanok. W 2006 roku ówczesna drużyna prowadzona przez Dariusza Wdowczyka uległa drużynie podobnej klasy. Po tamtym spotkaniu nastąpił wstrząs, którego potrzebuje też dzisiejsza Legia. W środę z Rozwojem II swoją szansę otrzymają zmiennicy. - Drużyna jest dobrze przygotowana, niektórym jednak brakuje rytmu meczowego - mówił niedawno Maciej Skorża.
Do Katowic nie pojechali eksploatowani ponad stan: Jakub Wawrzyniak, Miroslav Radović, Daniel Ljuboja oraz Michał Żewłakow. W dalszym ciągu kontuzjowani są: Michał Kucharczyk i Manu. Z tego więc wynika, że od pierwszej minuty wybiegną głownie młodzi. Jakub Kosecki, Michał Żyro oraz Rafał Wolski będą stanowić o sile ofensywnej zespołu, Tomasz Kiełbowicz, Jakub Rzeźniczak zagrają z pewnością w obronie. Swoją szansę dostanie również Wojciech Skaba, dla którego rozgrywki tysiąca drużyn to jedyna możliwość gry.
Nieciekawie rysuje się przyszłość Srdji Knezevicia, który został ostatecznie skreślony przez sztab szkoleniowy Legii. Serb najprawdopodobniej odejdzie już zimą.