Po niedzielnym zwycięstwie nad Wartą Poznań (2:0) zawodnicy Ruchu byli myślami przy środowej potyczce z Polonią Warszawa w 1/16 finału Pucharu Polski. - Szykuje się fajny mecz. Kibice na pewno dopiszą i przyjdą na stadion w nadziei, że uda nam się sprawić niespodziankę - przyznaje Piotr Rocki, kapitan drużyny z Radzionkowa.
Dla 37-letniego pomocnika Cidrów potyczka z Czarnymi Koszulami jest o tyle szczególna, że "Rocky" właśnie w Warszawie się urodził i stawiał pierwsze kroki w zawodniczej karierze. Ma też na koncie występy w stołecznych drużynach z Konwiktorskiej i Łazienkowskiej. - W barwach Polonii debiutowałem w ekstraklasie. Było to 13 kwietnia 1994 roku, więc trochę lat minęło, ale ten dzień pamiętam jakby to było wczoraj - uśmiecha się weteran ligowych boisk.
W środowym meczu Cidry nie liczą ze strony warszawskiej drużyny na żadną taryfę ulgową. - Prestiż walki o Puchar Polski jest z roku na rok coraz większy i nie ma już tutaj odpuszczania. Polonia nie przyjedzie do Radzionkowa tylko po to, żeby odbębnić 90 minut i wrócić do domu bez awansu. Dla nas to też będzie ciekawa lekcja, bo cały czas się uczymy - dowodzi lider Ruchu.
W bieżącym tygodniu ligowcy rozegrają trzy mecze o stawkę w ciągu siedmiu dni. - Duże nawarstwienie spotkań to dla nas żaden kłopot. Dobrze jesteśmy przygotowani do sezonu pod względem fizycznym i gra co trzy dni, to coś co jest nam na rękę. Jesteśmy jak w transie, bo praktycznie nie trenujemy. Mamy tylko rozruch i przygotowania pod kątem kolejnego spotkania. Cały czas utrzymujemy tryb meczowy i to nam pomaga w utrzymaniu dobrej formy - wyjaśnia Rocki.
W sukces w starciu z Czarnymi Koszulami wierzy także radzionkowska młodzież. - Nasze nastawienie w Pucharze Polski jest takie samo, jak w lidze. Gramy o dużą stawkę i chcemy wygrywać. Naszym celem jest zajść w tych rozgrywkach jak najdalej - wskazuje Mateusz Mak, napastnik Ruchu. - W meczu z Wartą zagraliśmy futbol kompletny i nie daliśmy przeciwnikowi pograć. Polonia to drużyna z ekstraklasy, ale uważam, że jest w naszym zasięgu. U siebie już nieraz sprawialiśmy niespodzianki i tym razem także chcemy się o nią pokusić - zapowiada Bartosz Kopacz, defensor radzionkowian.