Robert Maaskant: Musimy narzucić Ruchowi swoje tempo

Trener Wisły Kraków, Robert Maaskant przed niedzielnym meczem 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Ruchem Chorzów zdradził, że jego drużyna ma problem z pełną koncentracją od pierwszego gwizdka w spotkaniu.

- Zawsze są pewne rzeczy w piłce, których nie da się kontrolować. W trakcie odprawy mówimy sobie, że zaczniemy agresywnie, że chwycimy rywala za gardło i już nie puścimy, ale w ostatnich meczach było inaczej. Rozmawiałem indywidualnie z zawodnikami o tym, jak to możliwe, czy jest jakiś powód. Może chodzi o rozgrzewkę albo zbyt wczesne lub późne zejście do szatni? Tak naprawdę nie mamy odpowiedzi. Wiem natomiast, że możemy grać dobrze przez 90 minut, a robimy to przez 45. To trzeba poprawić, może już z Ruchem - mówi Maaskant.

Co holenderski szkoleniowiec sądzi o chorzowskiej ekipie? - Trochę porównuję Ruch do GKS-u Bełchatów (rywala Wisły w ostatniej kolejce - przyp. red.), jeśli chodzi o zawodników i myślę, że Ruch ma w tej chwili lepszą drużynę od GKS-u. Takie drużyny jak Ruch albo inne ze środka tabeli, kiedy przyjeżdżają na Wisłę, zawsze walczą, zawsze sprawiają trudności. Wszystko zależy od nas, to my musimy narzucić tempo i nasz styl gry - przekonuje opiekun mistrzów Polski, który będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych oprócz Gordana Bunozy, który po czwartkowym meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Flotą Świnoujście narzeka na uraz kostki.

W środę Maaskant wystąpił w roli rzecznika Maora Meliksona w kontaktach z mediami w sprawie rzekomej gry Izraelczyka w reprezentacji Polski, a w piątek musiał tłumaczyć podopiecznego z decyzji o rezygnacji z gry i w reprezentacji Polski, i w reprezentacji Izraela oraz rzekomej wypowiedzi o chęci odejścia z Wisły: - Musimy zdać sobie sprawę z tego, że teraz Maor chce się skupić tylko i wyłącznie na Wiśle. W końcu będzie musiał podjąć decyzję. Ma trzy opcje: grać dla Polski, grać dla Izraela albo dla żadnej z tych drużyn. Maor nigdy o tym nie wspominał. Jest tutaj szczęśliwy. Może oczywiście odejść, bo taki zawodnik jest zawsze w kręgu zainteresowań innych klubów, ale to nie jest tak, że chce opuścić Wisłę i Polskę.

Źródło artykułu: