Najlepsze i najgorsze zagrania 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Woźniak został wybrany przez portal SportoweFakty.pl najlepszym piłkarzem 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Z kolei leniem kolejki uznaliśmy Deleu z Lechii Gdańsk. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z cyklu "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Arkadiusz Woźniak (KGHM Zagłębie Lubin). To był jego najlepszy mecz w karierze. W pojedynku z ŁKS-em Łódź wychodziło mu wszystko. Strzelił dwie bardzo ładne bramki i swoją postawą na boisku zasłużył na miano najlepszego piłkarza kolejki.

Gol kolejki: Arkadiusz Woźniak (KGHM Zagłębie Lubin). Ponownie Woźniak. Tym razem doceniliśmy jego drugą bramkę, kiedy piętą pokonał bramkarza rywali, a trzeba dodać, że był mocno pilnowany przez rywali. Jak się później okazało, był to zwycięski gol dla Zagłębia.

Technika kolejki: Cristian Omar Diaz (Śląsk Wrocław). W sumie jego bramka mogła kandydować do gola kolejki, ale wyróżniliśmy ją w innej kategorii. Tak czy owak snajper Śląska popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z dystansu, kiedy Krzysztof Kotorowski wyszedł daleko poza linię bramkową. To nie była łatwa sytuacja dla Diaza.

Spalony kolejki: Johan Voskamp (Śląsk Wrocław). Holender co chwilę był łapany na spalonym. To człowiek spalony, non stop na nim stoi.

Leń kolejki: Deleu (Lechia Gdańsk). W meczu Podbeskidzie - Lechia nie chciało mu się pobiec za piłką, która zmierzała poza boisko. Tymczasem zawodnik Górali dopadł do niej i chwilę później padła jedyna bramka w spotkaniu. Deleu za swoje lenistwo wylądował w Młodej Ekstraklasie.

Podanie kolejki: Marcin Malinowski (Ruch Chorzów). Kapitalnie do Jankowskiego podał zawodnik Ruchu Chorzów. Piłka przeleciała dobre 30 metrów zanim trafił do napastnika Niebieskich, który posłał ją do bramki Wisły Kraków.

Przełamanie kolejki: KGHM Zagłębie Lubin i Cracovia. Wszystkie drużyny w T-Mobile Ekstraklasie mają na koncie zwycięstwa. Dopiero w ósmej kolejce po raz pierwszy wygrały zespoły Cracovii i Zagłębia.

Wślizg kolejki: Łukasz Madej (Śląsk Wrocław). Miał ciężką sytuację, żeby zdobyć bramkę. Strzelał jakimś dziwnym wślizgiem z 25 metrów i... trafił do siatki Lecha.

Lewa noga kolejki: Dudu (Widzew Łódź). Każde dośrodkowanie w meczu z Jagiellonią Białystok to było spore zagrożenie w polu karnym rywali. Brazylijczyk posiada chyba najlepiej ułożoną lewą nogę w lidze.

Klatka kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). "Franek" oprócz tego, że jest rasowym napastnikiem, jest także piłkarzem sprytnym i przebiegłym. Odegranie klatką piersiową piłki do Tomasza Kupisza było zagraniem światowej klasy.

Załamanie kolejki: Krzysztof Baran (Jagiellonia Białystok). Ostatni tydzień dla bramkarza Jagiellonii to chyba jeden z najgorszych w karierze. Golkiper Jagi wpuścił w ostatnich trzech meczach w ekstraklasie aż 10 bramek, a dokładając do tego porażkę z Ruchem Zdzieszowice w Pucharze Polski, ostateczny dorobek straconych goli to 13 w czterech spotkania. Nic więc dziwnego, że Baran schodził do szatni bardzo przybity i nie krył swojego smutku w rozmowach z dziennikarzami.

Szacunek kolejki: Sebastian Madera (Widzew Łódź). Obrońca łodzian podkreślał przed meczem, że obecny trener Jagiellonii Czesław Michniewicz odcisnął piętno na jego karierze. Madera zdobył bramkę, ale nie okazywał po niej radości. Prawdopodobnie z szacunku dla szkoleniowca Jagi.

Łokieć kolejki: Jarosław Bieniuk (Widzew Łódź). Bieniuk nie wytrzymał w sytuacji, kiedy był mocno trzymany za koszulkę przez Hermesa i zdzielił go łokciem. Prawdopodobnie czeka go zawieszenie, ponieważ całej sytuacji nie widział arbiter spotkania.

Upadek kolejki: Twierdza przy Roosevelta. Górnik nie przegrał na własnym stadionie od 2 października 2010 aż do minionej soboty. Ofiarami serii 14 domowych meczów zabrzan bez porażki były m.in. dwukrotnie Lech, Wisła, Legia czy Zagłębie Lubin.

Pechowiec kolejki: Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów). Mógł zostać bohaterem Niebieskich, ale w jednej z ostatnich akcji miał ogromnego pecha, ponieważ kiedy składał się do strzału, piłka podskoczyła na jakiejś nierówności i Zieńczuk nie zdołał uderzyć na bramkę Pareiki.

Liczba kolejki: siedem. Pierwszą bramkę od siedmiu lat na polskich boiskach zdobył Marek Saganowski. Po raz ostatni trafił w 2004 roku. Teraz umieścił futbolówkę w siatce Zagłębia Lubin.

Najsłabszy sędzia kolejki: Paweł Raczkowski. Arbiter z Warszawy wyraźnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami w meczu Górnika z Cracovią. Nie odgwizdał szeregu sytuacji, w których doszło do przekroczenia przepisów - zagrań ręką, fauli i brutalnych wejść. Przykład? Van der Biezen masakruje łokciem policzek Pazdana. Czerwień czy żółć? Nawet faulu nie było! A na policzku obrońcy Górnika cztery szwy...

Rajdowiec kolejki: Sylwester Patejuk (Podbeskidzie Bielsko-Biała). Mógł, kolokwialnie mówiąc - olać sprawę - i nie biec do mocnej, płasko lecącej, lecz w stronę autu, piłki. Mimo, iż była już 70. minuta meczu to ruszył jak rakieta do niej, a gdy już dopadł do futbolówki, znakomicie dograł do niepilnowanego w polu karnym Malinowskiego, który strzelił gola na wagę zwycięstwa.

Gapiostwo kolejki: Podbeskidzie Bielsko-Biała. Ostatnia akcja meczu Podbeskidzie - Lechia. Z lewej strony dośrodkował Machaj, jeden z zawodników przedłużył piłkę głową, a ta przeleciała wzdłuż bramki, metr przed nią. Wystarczyło dołożyć nogę... nikt się nawet nie zorientował. Ta akcja podsumowała fatalną grę w ofensywie Lechii w ostatnim czasie.

Poprzeczka kolejki: Tomasz Lisowski (Korona Kielce). Gracz Korony trafił w obramowanie bramki z rzutu wolnego. Była to tak naprawdę jedyna sytuacja w całym poniedziałkowym meczu, która mogła zakończyć się bramką.

Niemoc kolejki. Polonia Warszawa. Czarne Koszule nie potrafią wygrać dwóch meczów z rzędu i już po raz czwarty w tym sezonie następstwem ligowego zwycięstwa jest utrata punktów w następnej kolejce.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)