Robert Maaskant: Zawód trenera jest jak jazda rollercoasterem

Porażki Wisły Kraków z Twente Enschede w Lidze Europejskiej i z Legią Warszawa w T-Mobile Ekstraklasie sprawiły, że w mediach zaczęto dyskutować o posadzie Roberta Maaskanta w Białej Gwieździe.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

- To zabawne, że wszystko zmienia się co dwa tygodnie. W Polsce jest tak, że kiedy zespół przegrywa, wszyscy chcą wyrzucać trenera. Wystarczy przykład Maćka Skorży - niedawno wszyscy chcieli go zwolnić, ale wygrał dwa ważne mecze i sytuacja bardzo się zmieniła. Nigdy nie boję się o pracę, bo nie można pracować w strachu. Zawód trenera jest jak jazda rollercoasterem - raz jesteś na górze, a za chwilę zjeżdżasz w dół. Ale znowu pojedziesz w górę. To stresujące, ale nie można wpadać w panikę i pozwolić, by twój strach udzielił się zespołowi - powiedział Maaskant w rozmowie z Super Expressem.

Najbliższym rywalem mistrza Polski w LE będzie Fulham Londyn. Holender wierzy jeszcze w awans swojej drużyny. Co trzeba zrobić, by Wisła grała dalej w pucharach? - Tak, bo przede wszystkim powinniśmy wygrywać u siebie, co nie udało się z Odense. Myślę, że do awansu z grupy wystarczy dziewięć punktów. Pokonanie Fulham bardzo zbliżyłoby nas do tego celu - stwierdził Maaskant, który w najbliższych godzinach/dniach ma zostać po raz drugi ojcem.

Źródło: Super Express.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×