Maciej Wichtowski: Musimy nauczyć się szanować piłkę

Warta nie odniosła zwycięstwa od trzech meczów, mimo że jej gra wygląda całkiem nieźle. Dlaczego podopieczni Artura Płatka osiągają tak przeciętne wyniki? Przyczyn takiego stanu rzeczy szukał Maciej Wichtowski.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

W ostatniej kolejce zieloni mieli miażdżącą przewagę w starciu z GKS Katowice, lecz zaledwie zremisowali 2:2. - Tracimy po prostu głupie bramki. Przed spotkaniem mówiliśmy sobie, że trzeba uważać na strzały z dystansu i właśnie tak padły oba gole dla rywali. To pokazuje, że mamy jeszcze sporo do poprawienia. Musimy zacząć wygrywać, bo inaczej nie da się gonić czołówki - powiedział Maciej Wichtowski.

Po raz kolejny w potyczce z udziałem Warty nie zabrakło kontrowersji. - Ogólnie praca sędziego była niezła, ale w pierwszej połowie nie podyktował rzutu karnego za wyraźne zagranie ręką. Arbitrzy nie chcą odgwizdywać dla nas jedenastek. W ostatnim czasie jesteśmy krzywdzeni - dodał młody defensor.

Ekipa Artura Płatka w dalszym ciągu ma problemy z ustabilizowaniem formy. Wahania zdarzają jej się zarówno jeśli chodzi o wyniki, jak i postawę w poszczególnych pojedynkach. - Powinniśmy bardziej szanować piłkę, zwłaszcza gdy mamy w garści dobry rezultat. Brakuje nam tego, mimo że drużyna jest doświadczona. W spotkaniu z GKS przeprowadziliśmy sporo dobrych akcji, które mogły się podobać, jednak za wrażenia artystyczne nikt punktów nie przyznaje. Liczy się to co w sieci. Mieliśmy wystarczająco dużo okazji, zwłaszcza w drugiej połowie, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niestety nie udało się - stwierdził młodzieżowy reprezentant Polski.

W sobotę Wichtowski, który jest nominalnym obrońcą, często gościł pod polem karnym przeciwnika. Czy taka była taktyka? - Występowałem na boku defensywy i założenia były takie, żeby grać wysoko. Myślę, że tych wejść do przodu powinienem zrobić jeszcze więcej. Mam nad czym pracować. Nie jestem zadowolony przede wszystkim ze swoich dośrodkowań - ocenił.

Przed Wartą wyjazd do Bydgoszczy na starcie z Zawiszą. Lider wpadł w kryzys i poznaniacy znajdują się w dobrym momencie, by pokusić się z tym rywalem o korzystny wynik. - Na obcych boiskach idzie nam dużo lepiej niż u siebie. Podchodzę do tego spotkania optymistyczne, ale pewno musimy wystrzegać się takich błędów, jakie popełnialiśmy w potyczce z GKS. To co założymy sobie w szatni, trzeba w pełni zrealizować. Poza tym Zawisza zagra pewnie bardziej ofensywnie niż katowiczanie, a to da nam większą szansę na rozwinięcie skrzydeł - zakończył Wichtowski.

->Więcej o Warcie Poznań

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×