Napastnik Fulham popchnął przebiegającego obok niego Gervasio Nuneza i sędzia Martin Hansson bez żadnych wątpliwości pokazał Belgowi czerwoną kartkę. - Lekko popchnął rywala, ale pamiętajmy, że wcześniej został przez niego kopnięty. Trzeba popatrzeć na całość tej sytuacji, chociaż mój zawodnik nie miał prawa tak zareagować. Przed czerwoną kartką kontrolowaliśmy grę, ale strata zawodnika utrudniła nam dalszą grę - komentował Jol.
W 88. minucie, kiedy Wisła prowadziła już 1:0, siły się wyrównały, bowiem drugą żółtą kartką ukarany został obrońca Białej Gwiazdy, Osman Chavez. Jol twierdzi, że sędzia był zbyt pobłażliwy dla Honduranina, który jego zdaniem powinien wcześniej wylecieć z placu gry: - Wydawało mi się, że Chavez powinien wcześniej otrzymać żółtą kartkę niż dopiero pod koniec meczu. Były cztery sytuacje, w których sędzia mógł mu pokazać drugą żółtą kartkę wcześniej. Była też sytuacja, w której powinniśmy otrzymać rzut karny. Tak się jednak nie stało, taka jest piłka.
GALERIA: Wisła Kraków - Fulham Londyn 1:0
- Na początku oddaliśmy inicjatywę rywalowi, ale i w tym okresie zagroziliśmy im. Fulham oczywiście ułatwiło nam grę czerwoną kartką. Potem całkowicie dominowaliśmy na boisku - ocenił trener Białej Gwiazdy, Robert Maaskant, dla którego oczywiście sędzia słusznie pokazał "czerwień" graczowi Fulham. Na sugestię angielskich dziennikarzy, że Nunez dodał "coś" od siebie w tej sytuacji, a Chavez powinien wcześniej otrzymać drugą żółtą kartkę, odparł: - Myślę, że powinniście się panowie przyjrzeć tej sytuacji. Niezależnie od wszystkiego, nie wolno na boisku uderzyć przeciwnika. Myślę, że sędzia nie wypaczył wyniku. Osman to zawodnik, który bierze na siebie ryzyko, preferuje ostre wejścia. Obawiałem się, że czerwona kartka dla niego może się zdarzyć, więc dlatego czekaliśmy z trzecią zmianą. Myślę jednak, że Osman grał w angielskim stylu, a graliśmy przecież z drużyną angielską.