- Dla mnie to nie Trybunał Olimpijski, tylko Trybunał Hańby sportu polskiego. Po pierwsze: stoją po stronie przestępców, którzy dopuścili się korupcji, a w przepisy FIFA i UEFA wyraźnie stanowią, że nie ma przedawnienia. Ja bym chciał, żeby ci "wspaniali" arbitrzy, którzy doprowadzili do takiego hańbiącego wyroku pojechali na mecze do Łęcznej, Gdyni, Sosnowca i Kielc. Niech oni tam powiedzą, jaka była motywacja takiej decyzji. Poza tym, ja bym bardzo chciał, żeby został w mediach opublikowany imienny wykaz, kto zasiada w tym trybunale - dla mnie jeszcze raz podkreślam hańby! Mam nadzieję - po raz pierwszy staję po stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej - że PZPN zignoruje ten haniebny wyrok, bo jeśli ugiąłby się w tym momencie, wrocławska prokuratura powinna zawiesć swoją działalność w sprawie korupcji w sporcie - mówi nam Jan Tomaszewski.
Start ligi zaplanowano już na najbliższy piątek, więc może warto go przełożyć? - W tym momencie nie wiem. Dla mnie powinien zostać wprowadzony komisarz i te wszystkie te sprawy wyprostować. Start ligi jest teraz mniej ważny. Uważam, że czas najwyższy, żeby minister sportu i premier Donald Tusk zrobili po prostu porządek. Bo jeśli jest taki wyrok trybunału, to mnie już nigdy nie zobaczą na stadionie i będę wyłączał telewizor. Namawiam wszystkich kibiców w Polsce, by bojkotowali mecze ligowe, ponieważ jest to dla mnie hańba! Jeszcze raz podkreślam - Trybunał Hańby, który ma przestrzegać zasad fair play - zakończył były bramkarz reprezentacji Polski.